"Hotel Paradise": Grzegorz zabrał głos po finale. "Jest mi bardzo przykro"
Po finale "Hotelu Paradise" Grzegorz podsumował zakończenie show. Jak ocenia zachowanie Julii? Padły gorzkie słowa.
Jesteśmy po finale "Hotleu Paradise". Do najbardziej emocjonującego etapu show doszli Julia i Grzegorz. Uczestniczka programu rzuciła kulą za 100 tysięcy i wygrała wszystko. Wszystko wskazuje na to, że jej programowy partner nie spodziewał się tej decyzji. Właśnie wydał oświadczenie, w którym przyznał, że jest mu przykro i zasugerował, że czuje się wykorzystany. Co zdradził?
Kochani, finał już za nami. Mój przykład to, to, że życie nie zawsze pisze nam happy end. No cóż... - napisał.
"Hotel Paradise": Grzegorz komentuje finał
Po zakończeniu show uczestniczy pocieszają Grzegorza z "Hotelu Paradise". Stojąc na ścieżce lojalności z Julią, do końca miał nadzieję, że opuszczą program jako para. Jednak dziewczyna postanowiła rzucić kulą i wróciła do Polski z całą nagrodą. Grzegorz nie ukrywa, że czuje się pokrzywdzony, co dał do zrozumienia w najnowszym wpisie.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Mikołaj i Sara są parą po programie? Już wszystko jasne
Jeszcze jak byłem w 6. sezonie, została przypisana mi łatka samozwańczego króla "Hotelu Paradise". Śmiało mogę powiedzieć, że po All Stars jestem już oficjalnym królem tego programu. Dziękuję za to, że miałem okazję przeżyć znów tak świetną przygodę i świecie się bawić. Widząc to, co w telewizji, nie muszę chyba odpowiadać na pytanie, jak wyglądała nasza relacja. Nauczony doświadczeniem po szóstej edycji głos rozsądku mówił mi, abym rzucał kulą. Moja serduszko jednak pozostawało za opcją zaryzykowania i obdarzenia Julii zaufaniem. A że w życiu kierowałem się sercem, postanowiłem również tak postąpić — wyjaśnił.
W dalszej części wpisu Grzegorz przyznał, że przed finałem uzgodnił wszystko z Julią. Jednak uczestniczka postanowiła pójść swoją drogą i wybrała swoje szczęście. Jej programowy partner zdradził, że nie czuje się z tym najlepiej.
Zanim zaczęliśmy imprezę finałową z Julią, daliśmy słowo, że sobie ufamy i że nie rzucimy kulą. Jak widać Julii słowo było warte 50 tysięcy złotych. Cóż... szkoda. Znacie mnie i wiecie, że największe szczęście daje mi możliwość budowania relacji z kimś, na kim mi zależy i po prostu bycie szczęśliwym. Czasem czuję się jak puzzel nie z tego pudełka, ponieważ wartości, które zostały wpojone mi w domu, takie jak honor i szczerość nie są warte więcej niż kasa, sława i przygody — napisał.
Jest mi bardzo przykro, że na sam koniec jeszcze ze mnie próbowano zrobić złego i zrzucić winę na mnie — dodał.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Julia atakuje Grzegorza po finale: "Ktoś go nastawił przeciwko mnie"
Oglądaliście finał najnowszej edycji "Hotelu Paradise"?