"Hotel Paradise 4": Łukasz zdradza zaskakujące kulisy produkcji! "W każdym pokoju był telefon..."
Łukasz postanowił opowiedzieć fanom, jak wyglądały nagrania do "Hotelu Paradise 4"! Zdradził za dużo?
Widzowie "Hotelu Paradise 4" nie raz wypytywali uczestników, jak wygląda życie w programie od strony technicznej. Oprócz tego, że w momencie przekroczenia progu hotelu uczestnicy nie mieli przy sobie własnych telefonów, a także nie mieli dostępu do kalendarza czy zegara, wiadomo w sumie niewiele. W jaki sposób nagrywa się komentarze mieszkańców raju, podczas których wypowiadali swoją opinię o obmyślonej strategii czy innych uczestnikach? Łukasz postanowił uchylić rąbka tajemnicy i wyjaśnić, jak wyglądała praca na planie!
Jak powstaje "Hotel Paradise"?
Za nami już 4. edycje "Hotelu Paradise". Widzowie pokochali to randkowe show, w którym piękni single walczą o sławę, miłość i wielkie pieniądze. Fani nie mogą narzekać na brak wrażeń, a ostatnia edycja pod względem budzenia emocji i kontrowersji pobiła wszystkie poprzednie. Oprócz wewnętrznych niesnasek, intryg i namiętnych uczuć między uczestnikami, widzów interesuje także to, jak naprawdę wygląda nagrywanie takiego programu.
Wiadomo, że uczestnicy nie mają przy sobie prywatnych telefonów, a ich życie toczy się według planu produkcji. Każdy ruch mieszkańców hotelu śledzą ruchome kamery, o których sami uczestnicy szybko zapominają. Jednak pobyt w hotelu to także zwykłe codzienne czynności - fani nie raz pytali mieszkańców raju, czy na przykład mają dostęp do pralki, albo kto robi im zakupy.
W jaki zatem sposób produkcja kontaktowała się uczestnikami? Łukasz na swoim InstaStories postanowił zdradzić, że osoby pracujące przy programie nie mogły wchodzić do hotelu, jednak ekipa kontaktowała się z uczestnikami np.: za pomocą... telefonu, który był w każdym pokoju!
- Jeszcze jedna sprawa à popros setek, słuchajcie. W każdym pokoju był telefon, o tym też nie każdy wie, jeśli było za głośno, lub produkcja nas do czegoś potrzebowała, to dzwonili, bo to było najszybsze rozwiązanie, szczególnie że nie mogli wchodzić na plan. Byliśmy zapraszani, albo był głos zza płotu, albo telefon, jeśli byliśmy w mieszkaniu i wtedy szliśmy na setki - tłumaczy Łukasz.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Czułości Nany i Łukasza oraz Kejti i Łukasza podczas finałowej imprezy! DUŻO ZDJĘĆ
Łukasza, jednego z najbardziej kontrowersyjnych bohaterów programu, widzowie postanowili zapytać także o nagrywanie tak zwanych "setek" czyli wypowiedzi uczestników, w których komentowali różne sytuacje, jakie miały miejsce w "Hotelu Paradise".
- Na setkach, to nie jest tak, że my sami sobie gadamy. Tylko jest pani reporter, która pyta nas o nasze uczucia, co myślę, w jakiej chwili i tak to wygląda - opowiedział Łukasz.
Zobacz także: "Hotel Paradise": rozgoryczony Michał ostro o uczestniczkach: "zawiodły mnie"
Jak zaznaczył Łukasz, wciąż wiele fanów nie może uwierzyć, że uczestnicy faktycznie są odcięci od świata, choć tak naprawdę jest i na tym ten program polega. Na decyzje mieszkańców hotelu nie mogą wpływać rodzina czy przyjaciele, tylko muszą podejmować je sami. Z tego też względu oczywiste jest "odcięcie" uczestników od telefonu i internetu. Dla wielu z uczestników to wielka szkoła własnego charakteru. Nie mówiąc już o starciu z innymi graczami, a także ścieżce lojalności, z której nie zawsze wychodzą zwycięsko.