"Hotel Paradise 2" Ania o rodzinie Ivana w Ukrainie. "Nie mogliśmy się pozbierać..."
Ania z "Hotelu Paradise 2" opowiedziała jak z Ivanem przeżyli tę trudną informację, że w Ukrainie rozpoczęła się wojna. Para chciałby sprowadzić rodzinę Ivana do Polski...
Ania i Ivan z 2. edycji "Hotelu Paradise" są zdecydowanie jedną z najbardziej romantycznych par kontrowersyjnego show TVN. Zakochani są w ciągłym kontakcie z fanami, jednak ostatnio nie udzielali się w mediach społecznościowych. Dopiero teraz Ania zdradziła, że oboje są przerażeni o bezpieczeństwo swoich najbliższych. Ivan, który pochodzi z Ukrainy drży o swoją rodzinę, podobnie jak Ania, która zdążyła poznać bliskich Ivana, a nawet wielokrotnie ich odwiedzała.
"Hotel Paradise 2" Ania o bliskich Ivana: "Ten dzień był dla nas szokiem"
Mimo iż wojska rosyjskie stacjonowały przy granicy z Ukrainą już od kilku tygodni, wszyscy chcieli wierzyć, że jest to tylko zastraszanie, a do agresji nie dojdzie. Niestety 24 lutego w środku nocy wojska weszły na teren Ukrainy, bombardując strategiczne miejsca wojskowe, a w końcu także miasta. O telefonach nad ranem, przerażonych bliskich przebywających w Ukrainie mówiło mnóstwo osób publicznych. Jak się okazuje Ania i Ivan z "Hotelu Paradise" też dowiedzieli się tej okrutnej prawdy od przestraszonej rodziny, która zadzwoniła do nich nad samym ranem. Ania po kilku dniach milczenia postanowiła opowiedzieć o tym swoim fanom na Instagramie:
- Cześć kochani, ten ostatni czas był bardzo trudny i dalej jest. Najgorszy był ten pierwszy moment kiedy zadzwoniła mama Ivana o 5 rano budząc nas i przekazała tak straszne informacje. Ten dzień był dla nas szokiem, nie mogliśmy się pozbierać, nie mogliśmy zebrać myśli. Coś, czego nikt się nie spodziewał. Ja do końca byłam dobrej myśli i dalej będę, bo jestem akurat osobą, która patrzy pozytywnie, patrzy w przyszłość i uważam, że to jest najlepsze co można robić - mówiła na swoim Instagramie.
Zobacz także: Zygmunt Chajzer udostępnił swoje mieszkanie uchodźcom z Ukrainy: "Witajcie w Polsce"!
Ania przyznała, że przez ostatnie dni izolowała się od Instagrama i prezentowanych tam treści, bo źle to na nią działało. Zamiast tego postanowiła razem z Ivanem wziąć udział w zbiórkach i przewieźć potrzebne rzeczy na granicę. Ivan zabrał także potrzebujące kobiety z dziećmi do Polski. Dodatkowo Ani nie opuszcza myśl o bliskich Ivana:
- Cały czas w opiece mam rodzinę Ivana, codziennie myślę, wysyłam pełno pozytywnej energii, ochrony dla nich, dla Ivana mamy, dla Daszy, dla Julii, dla całej rodziny, która tam jest. My z Ivanem bardzo byśmy chcieli, żeby oni tutaj przyjechali, żeby byli bezpieczni, żeby nie musieli przeżywać tego stresu. A to też nie jest takie łatwe. Tym bardziej że oni mieszkają naprawdę daleko, pod samą granicą Rosji, w Sumach.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Gdzie odbędzie się ślub Ani i Ivana? Ivan uchylił rąbka tajemnicy!
Ania zaapelowała do fanów, by się wzajemnie nie oceniali i nie krytykowali, bo w aktualnych czasach najważniejsza jest solidarność. Trudno połączyć rozważnie instagramowe treści, które przeplatają się między reklamami, pokazywaniem codzienności, memami z Putinem, a rzeczywistymi nagraniami z zaatakowanych w Ukrainie miast.
Ania postanowiła wrócić do swoich fanów i codziennie przypominać im, jak ważne jest pozytywne myślenie. Również Ivan wycofał się ze swoich mediów społecznościowych i oprócz lokalizacji zbiórek nie publikuje żadnych dodatkowych treści. To bardzo trudny czas dla pary, która jeszcze kilka tygodni temu świętowała swoje zaręczyny. Ivan oświadczył się Ani w studio "Dzień dobry TVN", para ustalała już datę ślubu...