Reklama

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona są jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie, ale dopiero teraz zdecydowali się na wspólny wywiad o swoim małżeństwie. W rozmowie z "Glamour" już na samym początku okazało się, że aktorka "Barw Szczęścia" nazywa swojego męża... filmowym Greyem! O co chodzi?

Reklama

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona szczerze o swoim małżeństwie

Codzienne życie Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony, ale również ich córki Nadziei oraz psa Wiesi, śledzą tysiące internautów. Aktorka oraz sportowiec podbili ich serca naturalnością i dużą dawką poczucia humoru oraz dystansu do życia! Niedawno para zdecydowała się na szczery wywiad dla magazynu "Glamour", w którym Zborowska zdradziła m.in. to, że jej przyjaciółki nazwały Wronę filmowym Greyem! W dalszej części wywiadu gwiazda wyjaśniła o co chodzi:

Zosia Zborowska: Chodzi o to, że Andrzej jest specjalistą od wielkich pomp. Weźmy taką rocznicę ślubu...

Andrzej Wrona: Postanowiłem sobie trochę ułatwić życie i idę pomysłami według nazw rocznic. Pierwsza była papierowa. Porozrzucałem po całej Warszawie listy do Zosi, w tych miejscach, które były dla nas ważne. I jeszcze chronologicznie to zrobiłem – pierwsza randka, pierwszy pocałunek, koncert, restauracja. Zosia musiała je wszystkie odnaleźć, by potem trafić do głównego prezentu.

Zosia: To było megawzruszające. A głównym prezentem był piosenkowiersz wydrukowany na płótnie.

Andrzej: Ojojoj, chyba jednak rzygamy tęczą. A chcieliśmy tak normalnie, niesłodko. Wiem, że to, co teraz mówimy, brzmi bardzo cukierkowo, ale nasze dotychczasowe życie wcale takie nie było. A teraz skoro jest tak super, to ja chcę się tym chwalić. Oczywiście są też w naszym życiu momenty trudne, ale to, co zbudowaliśmy razem z Zosią, jest czymś, z czego jestem bardzo dumny.

Magazyn "Glamour" już w sprzedaży.

Zborowska przyznała, że w ich małżeństwie nie brakuje problemów i kryzysów - zawsze jednak starają się wyjść z każdego dołka:

Mamy problemy, czasem duże, czasem małe, jak w życiu. Ale wychodzimy z założenia, że naprawiamy. Nie wymieniamy na lepszy model, tylko naprawiamy. Dlatego poszłam na terapię. Jestem dominująca, ale mam też potężnego dominatora w domu, więc ścieramy się ostro. Jestem zaborcza, zazdrosna o Andrzeja. Gdy zaczęliśmy się spotykać, to nagle cała Warszawa zaczęła mnie przestrzegać, jaki to jest casanova i że nie powinnam wchodzić w tę relację. Wiesz, jak na starcie dostajesz takie informacje... Poszłam na terapię, żeby pracować nad sobą - mówi Zborowska w "Glamour".

Cały wywiad w czerwcowym magazynie "Glamour".

Zobacz także: Zofia Zborowska miała nowotwór w ciąży: "Mało osób o tym wiedziało"

Piotr Molecki/East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama