Reklama

Zdjęcie zapłakanej Magdaleny Stępień wywołało burzę w sieci. Teraz modelka nie wytrzymała i wystosowała do internautów pełny emocji apel.

Reklama

- Ludzie, opamiętajcie się - mówi wprost Magdalena Stępień na swoim InstaStories.

Była uczestniczka "Top Model" podkreśla również, że nie może zrozumieć, że luksusowe wakacje innych gwiazd, a także ich wystawne, "idealne" życie są gloryfikowane przez użytkowników mediów społecznościowych, zaś okazywanie emocji internauci utożsamiają ze słabością i tematem do kąśliwych komentarzy. Jej słowa sprawiają, że trudno powstrzymać łzy.

Magdalena Stępień ostro odpowiada na falę krytyki

Odkąd zmarł Oliwier Rzeźniczak, pogrążona w żałobie Magdalena Stępień zmaga się niewyobrażalną krytyką ze strony internautów. Ci zarzucają jej nie tylko chęć wybicia się na śmierci synka, ale też kąśliwie komentują niemal każdą działalność modelki. Doszło już do tego, że Magdalena Stępień wyznaje, że nie wie, jak ma dalej żyć, a zbliżające się święta Bożego Narodzenia sprawiają, że jej stan jeszcze bardziej się pogarsza.

By tego było mało, po tym, jak Magdalena Stępień opublikowała poruszający kadr, na którym pozuje zalana łzami, wspominając zmarłego synka, w sieci po raz kolejny zawrzało, a na modelkę spadła fala hejtu. Tym razem gwiazda "Top Model" nie wytrzymała i wystosowała do internautów wymowny apel.

- Odnośnie tego zdjęcia, które wczoraj wrzuciłam do sieci, na swój Instagram - zaczęła Magdalena Stępień, nawiązując do fotografii, na której zalewa się łzami. - Powiedzcie mi, jak to jest, bo już sama się pogubiłam. Kiedy pokazujemy na Instagramie swoje takie idealne życie, wakacje, zabawa, jest super, "wow, patrzcie jak mi się układa", wszyscy lubią te zdjęcia, mówią "wow, ale super, ale fajnie, ale ci się dobrze żyje" i inne same pozytywne rzeczy, to wszystko jest ok.

Po czym dodaje:

- Kiedy człowiek wrzuci zdjęcie i pokaże swoje prawdziwe emocje, jak w danym momencie się czuje, to spotyka się z falą pytań: "Gdzie są jej przyjaciele? Przecież miała tyle znajomych, dlaczego ona siedzi sama? Może jest wariatką? Co z nią jest nie tak? Gdzie jej rodzina? Gdzie jej terapeutka? Czy ona ma jakieś leki? Czy ma psychiatrę?".

Instagram @magdalena___stepien

Zobacz także: Magdalena Stępień wspomina Oliwierka: "Rok temu, wtedy byliśmy tacy szczęśliwi"

Magdalena Stępień dodaje, że choć zawsze może liczyć na wsparcie najbliższych oraz terapeuty, są chwile, kiedy po prostu chce być sama, a uzewnętrznienie swoich emocji w mediach społecznościowych jest dla niej pewnego rodzaju ukojeniem.

- Ludzie, opamiętajcie się! Terapia jest w moim przypadku, była jest i będzie. Przyjaciele są, byli i będą, tylko np. są takie dni, w których ja nie mam ochoty się z nikim spotkać, mam ochotę dać upust tym wszystkim emocjom, tym wszystkim przeżyciom, których doświadczam w ciągu dnia i po prostu sobie popłakać, dać ujście tym emocjom i właśnie tym się z wami dzielę.

Modelka podkreśla również, że niezależnie od tego, czy pokazuje w sieci uśmiechnięte kadry, relacje z branżowych eventów, czy zapłakaną twarz, zawsze spotyka się z nieprzychylnymi komentarzami.

- Pytania pod tytułem "gdzie jest jej rodzina, to nikt jej nie wspiera?". Ja mam ogromne wsparcie, tylko wiecie co, w tym naszym świecie, jest coraz mniej tego, co prawdziwe. Coraz mniej ludzi ma odwagę pokazać, jak naprawdę się czują, jak jest im ciężko. Że jednego dnia mają energię w postaci dziecka i chcą ładnie się ubrać i zrobić sobie tzw. selfie w windzie, a drugiego dnia, albo kolejnego płaczą w poduszkę, bo jest im ciężko. Ja pokazuję, od momentu kiedy Oliwier odszedł, tylko prawdziwą siebie, to jak wygląda moje życie. To, że chwilami jest mi ciężko, że mam stany takie, jakie mam, ale to nie podlega ocenie osób trzecich, żebyście mówili "taka, owaka".

Instagram @magdalena___stepien

Zobacz także: Magdalena Stępień w poruszającym wyznaniu. "Ostatnie dni są bardzo trudne". Ma apel do fanów

- Dlaczego nie mogę być dla tych ludzi, którzy chcą widzieć prawdę, jak wygląda życie, że nie zawsze jest fajnie, jest super, kolorowo, że nie zawsze życie jest idealne. Też kiedyś pokazywałam wszystko takie super idealne, ale tak naprawdę nikt nie wiedział, co się dzieje, jak zmagałam się z jakimiś problemami, o których nie mówiłam. Właśnie teraz śmierć Oliwiera i to wszystko, czego doświadczyłam w życiu nauczyło mnie, że trzeba być prawdziwym, pokazywać to, jak się w danym momencie czujesz, nie tylko kolorowy świat.

Ponadto, Magdalena Stępień nawiązuje również do wyidealizowanej rzeczywistości, jaką w sieci chętnie dzielą się inni celebryci podkreślając, że sama nie ma zamiaru pokazywać jedynie pięknych kadrów.

- Ludzie przyzwyczaili się do tych wszystkich obrazków kolorowych, do tego wszystkiego, co super, piękne, idealne. A co z tymi ludźmi, którzy borykają się z depresją, z myślami samobójczymi? Co z tymi ludźmi, którzy też stracili dziecko i boją się o tym mówić głośno. Co z nimi? Może widząc mnie zapłakaną, wiedzą, że nie są sami, że też są ludzie, którzy cierpią, którym też jest ciężko. Ja właśnie jednoczę się z tymi ludźmi i tutaj dla nich jestem.

Czyżby tym samym chciała nawiązać do rajskich wakacji Jakuba Rzeźniczaka i jego żony, którymi para tak chętnie chwali się teraz w sieci?

Zobacz także: Jakub Rzeźniczak staje w obronie naturalnych ust swojej żony. "Nie może mieć zrobionych"

Instagram @magdalena___stepien
Instagram/Magdalena Stępień
Reklama

Zobaczcie zdjęcie Magdaleny Stępień, które tak wzburzyło internautów:

Instagram @magdalena___stepien
Reklama
Reklama
Reklama