Kinga Rusin od lat jest jedną z najpopularniejszych dziennikarek w kraju. Ostatnio zdarzyła jej się jednak mała wpadka, kiedy to podczas wywiadu z Edytą Górniak na temat jej muzyki, nagle zapytała artystkę o życie prywatne. Diwa była szczerze zaskoczona. Przypomnijmy: DDTVN: Rusin chciała wyciągnąć od Górniak za dużo. Reakcja diwy bezcenna

Reklama

Prowadząca "DDTVN" bardzo aktywnie działa w Internecie. Na swoim Facebooku często wyraża swoje opinie na różnorodne tematy. Korzystając z długiego weekendu, Rusin postanowiła wybrać się na przejażdżkę rowerową po Warszawie. Niestety, nie wszystko w stolicy jest tak jak być powinno. Kindzie nie podoba się m.in. parking przy Placu Trzech Krzyży:

Warszawa, widok na Plac Trzech Krzyży. Czyż nie byłoby pięknie gdyby nie ten parking? Kolejny piękny, warszawski plac, który służy samochodom a nie ludziom. Ale kto dziś by sie tym martwił? Teraz mamy zupełnie inne problemy, dlatego tylko stwierdzam fakt. - pisze dziennikarka

Kinga narzeka również na brak ścieżki rowerowej wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego. W swoim wpisie na Facebooku zauważa:

30km w nogach. Na rowerze miejskim (wiekowym) to już jest coś;). Zdecydowanie najlepiej i najbezpieczniej jedzie się wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego. A w drodze powrotnej - takie widoki z Mostu Poniatowskiego (ścieżki rowerowej niestety tam brak...) - stwierdza Rusin

Internautom rzucił się w oczy błąd ortograficzny popełniony w słowie "wzdłuż". W pierwotnej wersji Kinga napisała "wzdłóż". Jej fani od razu zauważyli wpadkę, gwiazda szybko więc edytowała post. W komentarzach postanowiła się wytłumaczyć:

Boże napisałam "wzdłóż"!!! Nie wierzę! Przepraszam wszystkich! Zmęczenie, gorąco plus poranna konferencja premiera... - wyjaśnia Kinga

Internauci są bardzo spostrzegawczy!

Zobacz także

Zobacz: Córka Rusin będzie gwiazdą: Podpisała pierwszy duży kontrakt. A propozycji jest więcej


Reklama

Stylowa Rusin w drodze do pracy:

Reklama
Reklama
Reklama