Miniony rok upłynął pod znakiem wojny gwiazd z paparazzi. Anna Przybylska czy Marta Kaczyńska walczyły o prawo do prywatności. Mimo tego, że pod ich domem ustalono obecność aż pięciu paparazzich, postępowanie zostało umorzone. Decyzja nie jest jednak prawomocna, co oznacza, że zainteresowani mogą się odwołać.

Reklama

- Prokurator uznał, że zachowanie reporterów nie miało charakteru uporczywego, więc nie było znamion przestępstwa. Funkcjonariusze przeanalizują materiał i zdecydują, czy fotoreporterzy dopuścili się wykroczenia tzw. złośliwego niepokojenia. Dalsze czynności zależą już od policji – powiedział Witold Niesiołowski z gdyńskiej prokuratury.

Przypomnijmy, że Anna Przybylska zawiadomienie do prokuratury złożyła po tym jak paparazzi pojawili się przed szkołą, do której chodzą jej dzieci. Aktorka nagrała ich telefonem i opublikowała film na Instagramie, który przez wiele miesięcy był tematem numer jeden w mediach.

Gwiazda walczyła z paparazzi w każdy możliwy sposób - od publikowania zdjęć ujawniających ich anonimowość, po wizytę w programie Tomasza Lisa.

Przypomnijmy:
"To nie jest moja gwiazdorska histeria"
"Zrobili mi zdjęcia w pokrwawionej piżamie na porodówce!"
"Będę wysyłać na policję! Uważajcie"
"Nie wyciągaj aparatu! Won!" (WIDEO)

Anna powinna się odwoływać od wyroku?

Zobacz także

Dodajmy, że Karolina Korwin Piotrowska już dawno przewidziała taki finał całej sprawy: "Sama nie wiele może zdziałać".

Reklama

Anna Przybylska na salonach po roku nieobecności:

Reklama
Reklama
Reklama