Wojciech Szczęsny szczerze o Marinie: "Potrafi być ciężka". Szybko wyjaśnił, co ma na myśli
Wojciech Szczęsny opowiedział o ślubie z Mariną, a przy okazji zdradził, jaka jest na co dzień. Tego mogliście nie wiedzieć o wokalistce: "To był chyba jedyny raz kiedy moja żona zupełnie sobie odpuściła"
Wojciech Szczęsny rzadko kiedy udziela wywiadów, niedawno jednak zrobił wyjątek. W rozmowie z "Kanałem Sportowym" wrócił wspomnieniami do swojego ślubu z Mariną Łuczenko-Szczęsną, a przy okazji zdradził, że jego żona... "potrafi być ciężka". O co mu chodzi?
Marina "bywa ciężka". Co Wojciech Szczęsny mówi o swojej żonie?
Sześc lat temu, dokładnie 21 maja 2016 roku, Marina i Wojciech Szczęsny wzięli ślub. Piękna ceremonia odbyła się w Grecji, pojawiła się na niej m.in. Anna Lewandowska, a gościem specjalnym był brytyjski gwiazdor James Arthur. Dla Wojtka było to wydarzenie, które zapamięta do końca życia. Zapytany o dzień, który chciałby powtórzyć, bez większego namysłu odpowiedział, że byłby to właśnie ślub - nawet bardziej niż... narodziny syna, Liama:
Mój ślub, był przepiękny i było tak świetnie, że jeszcze raz bym to przeżył. Mniej narodziny mojego syna. Same narodziny, ten moment kiedy go pierwszy raz trzymałem na rękach, przepiękny, ale sam dzień porodu, to nie jest nic pięknego, umówmy się, to się pamięta - mówił z uśmiechem Wojciech.
Przy okazji Wojciech Szczęsny zdradził, że ślub był jednym dniem, kiedy Marina sobie... odpuściła. O co chodzi piłkarzowi?
Mój ślub był takim pięknym dniem, mieliśmy wąskie grono na ślubie, tylko rodzina i przyjaciele. Rozmawialiśmy z przyjaciółmi, którzy byli po ślubie i oni mówili: |Coś na pewno pójdzie nie tak, weźcie się nie przejmujcie, bawcie się dobrze". To był chyba jedyny raz kiedy moja żona zupełnie sobie odpuściła. Moja żona, jeśli ja jestem perfekcjonistą, to uwierz mi, moja żona… Ja jestem perfekcjonistą w stosunku do siebie i od siebie wymagam, moja żona wymaga od innych. Potrafi być ciężka, mi się to w niej bardzo podoba, bo ja np. nie lubię opieprzać ludzi i jestem optymistą, a ona jak sobie coś przygotuje i płaci za to komuś, to.. nie zazdroszczę. To działa, jest gaz i hamulec. A na ślubie sobie zupełnie puściła… Mieliśmy piękny dzień od 13 do siódmej rano - mówi Wojciech.
Zaskoczeni?
Zobacz także: Wojciech Szczęsny komentuje plotki na temat nieślubnego dziecka! "Już się tym przejąłem"
Zobacz także: