Ujawniono, jakie plany miała Joanna Kołaczkowska. To wyznanie łamie serce
Dwa tygodnie po śmierci Joanny Kołaczkowskiej ujawniono, jakie zawodowe plany miała artystka. Poruszająca relacja Małgorzaty Walewskiej rzuca nowe światło na ostatnie tygodnie życia gwiazdy Kabaretu Hrabi. Okazuje się, że razem wystąpić na scenie. Słowa Walewskiej łamią serce.

Joanna Kołaczkowska, ikona polskiego kabaretu i niezapomniana gwiazda Kabaretu Hrabi, zmarła 17 lipca po walce z chorobą nowotworową. Jej odejście poruszyło całe środowisko artystyczne. Jak się okazuje, zaledwie dwa tygodnie po jej śmierci ujawniono, że Kołaczkowska miała konkretne plany zawodowe. Choroba przerwała przygotowania do projektu. Joanna Kołaczkowska miała zagrać w operze "Duch wojewody" w Operze Narodowej.
Poruszająca relacja Małgorzaty Walewskiej. "Wszystko już było dogadane"
O planowanym udziale Joanny Kołaczkowskiej w operze opowiedziała śpiewaczka operowa Małgorzata Walewska, która już wcześniej miała okazję współpracować z artystką kabaretową. W rozmowie z mediami wyznała, że współpraca była już ustalona, a próby miały się rozpocząć lada moment.
W momencie kiedy zaczął się ten najgorszy okres jej życia, miałyśmy pracować razem w Operze Narodowej. Joasia miała grać doktora w operze ''Duch wojewody''. Miałyśmy umówione spotkania, żeby przećwiczyć dialogi. Było wiadomo, że Joasia nie przyjdzie, bo jest chora. Potem się okazało, że nie przyjdzie na produkcję, bo ta choroba jest na tyle poważna, że jest w szpitalu. Produkcja została trochę odroczona, bo mieliśmy śmierć papieża. Przenieśliśmy ją o miesiąc później. Myślałam, że może Joasia wróci, że ten miesiąc wystarczy, żeby wyzdrowiała, ale niestety sytuacja poszła w złą stronę.
Śmierć Joanny Kołaczkowskiej to niewyobrażalna strata nie tylko dla jej bliskich i przyjaciół, ale także dla całego środowiska artystycznego. Była osobą, która potrafiła rozbawić do łez, a jej wkład w rozwój polskiego kabaretu pozostanie niezapomniany.
Cały czas nie mogę uwierzyć, że Joanna nie żyje. Nie da się pogodzić z takim odejściem. Człowiek, który dawał tyle radości wszystkim... Straszne
Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej zgromadził prawdziwe tłumy
Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej odbył się w poniedziałek 28 lipca. Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w kościele Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. Następnie odbyła się świecka ceremonia w sali ceremonialnej Cmentarza Wojskowego na Powązkach. W ostatnim pożegnaniu oprócz rodziny i przyjaciół wzięły również udział prawdziwe tłumy fanów Joanny Kołaczkowskiej.
Podczas poruszającej uroczystości mowy wygłosiło sporo gwiazd, które były blisko związane z artystką. Artur Andrus w poruszających słowach pożegnał Joannę Kołaczkowską, a morze łez wylało się po przemowie Szymona Majewskiego.
Zobacz także:
- Kabaret Hrabi przerwał milczenie kilka dni po pogrzebie Kołaczkowskiej: "Co my zrobimy bez ciebie?"
- Poruszające słowa Dariusza Kamysa po pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. "Została po tobie bolesna pustka"

