Reklama

Tomasz Komenda i jego była partnerka, Anna W., toczą sądowy spór w sprawie opieki nad synem, Filipem, oraz alimentów, które zostały przyznane kobiecie. Komenda w rozmowie z "Super Expressem" uważa, że są one za wysokie, z kolei Anna W. mówi, że na wszelkie świadczenia czekała aż rok. Obie strony przerzucają się poważnymi oskarżeniami. Zobaczcie!

Reklama

Tomasz Komenda i spór o alimenty na dziecko

Kilka lat temu historią Tomasza Komendy żyła cała Polska. Mężczyzna niesłusznie spędził w więzieniu aż 18 lat. Po wyjściu na wolność zaczął sobie układać życie na nowo. Otrzymał wielomilionowe odszkodowanie od państwa, znalazł miłość, pracę, został ojcem. Jak wygląda jego życie dziś?

Tuż po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda związał się z Anną W., wrocławianką, z którą poznali się na portalu randkowym. Podczas premiery filmu "25 lat niewinności" Tomasz oświadczył się Annie, która wówczas zaprezentowała ciążowy brzuszek. W 2020 roku na świecie pojawił się ich syn, Filip. Mówiło się, że para planuje ślub. Niestety, na początku 2022 roku w mediach pojawiła się informacja, że Tomasz i Anna nie są już razem. Według relacji kobiety Komenda miał odejść od rodziny w lipcu 2021 roku. Okazuje się, że od tego czasu nie żyją ze sobą w zgodzie. W rozmowie z "Super Expressem" Anna W. przyznała, że czekała aż rok na to, aby sąd przyznał jej alimenty na syna:

Ludzie myślą, że ja się pławię w luksusie, że skorzystałam z milionów, które dostał Tomasz i żyję sobie na wysokim poziomie. A to wszystko jest nieprawdą. Dopiero teraz sąd przyznał mi alimenty na dziecko, a trwało to aż rok - mówi Anna W.

Była partnerka Komendy nie zostawia na nim suchej nitki, twierdząc, że Filipowi nie dał nic:

Tomek nie dał dziecku nic. Jestem z Filipem w tak trudnej sytuacji materialnej, że obecnie czekam w kolejce na przydział lokalu socjalnego we Wrocławiu. Tak wygląda nasza rzeczywistość. Czasem, nie było mnie stać na opłacanie rachunków za wynajmowane mieszkanie. Chciałam wrócić do pracy, chociaż na pół etatu, ale Filip po pójściu do żłobka, zaczął często chorować - mówi Anna.

Co na to wszystko Tomasz Komenda?

VIPHOTO/East News

Tomasz Komenda uważa, że zasądzone alimenty są zbyt wysokie, dlatego chce się odwołać od wyroku sądu:

Są zdecydowanie za wysokie. Trzeba pamiętać, że ja moich pieniędzy nie zarobiłem. Mam je z uwagi na krzywdy, których doznałem - mówi w "Super Expressie"

Anna W. w rozmowie z gazetą zapewnia, że Komenda ma kontakt z synem, Filipem. Tomasz widzi to jednak inaczej:

Chcę mieć z synkiem jak najczęstszy kontakt. Bardzo go kocham. Niestety, bardzo często ten kontakt był mi uniemożliwiany. Zapewniam, że będę walczył o syna.

Reklama

Zobacz także: Tomasz Komenda przeszedł metamorfozę pod okiem profesjonalisty. To wszystko dzięki braciom Collins

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama