Zamachowska zdradza szczegóły ślubu. Nie wszyscy przyszli na uroczystość
Kto towarzyszył parze młodej?
Kilka dni temu do mediów dotarła informacja, że jedna z najpopularniejszych polskich par zdecydowała się zalegalizować swój związek. Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski, bo o nich mowa, już od dawna mówili o ślubie, ale nikt nie spodziewał się, że cała uroczystość będzie owiana taką tajemnicą. Ostatecznie para pobrała się w miniony weekend w towarzystwie najbliższych przyjaciół i rodziny. Chwilę po ślubie, świeżo upieczona panna młoda pojawiła się na okładce magazynu "Viva!" już z nowym nazwiskiem. Przypomnijmy: Pierwsza okładka Zamachowskiej po ślubie. Zdradziła kulisy ceremonii
Zobacz: Richardson i Zamachowski musieli sprzedać dom. Monika zdradziła powód
W bardzo szczerym wywiadzie, Monika Zamachowska zdradziła pikantne kulisy swojego związku z aktorem, opowiedziała o początkach tej relacji oraz o tym jak zareagowały ich rodziny na wieść, że są razem. Para w przeciwieństwie do większości gwiazd, zdecydowała się na skromną uroczystość w gronie najbliższych. Towarzyszyli im najbliżsi przyjaciele i rodzina. Zabrakło przypadkowych znajomych oraz mediów.
Chcieliśmy, żeby tego dnia byli z nami ci, którzy trwali przy nas, kiedy było najgorzej. Nasi najbliżsi: moja mama, jej siostry, mój tato i jego żona, mama Zbyszka z ojczymem, ciocia Tereska, siostra taty, jedyna żyjąca Zamachowska, moje trzy przyjaciółki i dwóch przyjaciół Zbyszka od 30 lat, czyli Wojtek Malajkat i Piotr Polk. Był też, oczywiście, ukochany Kasio Kutz, który jest adoptowanym tatą Zbyszka. Świadkami byli Kasia Obara i Maciej Kowalski, nasi przyjaciele z Wrocławia. Oczywiście były też moje dzieci. Dzieci Zbyszka nie mają zgody na kontakty ze mną. - mówi.
Dlaczego ślub i sformalizowanie ich związku było tak ważne? Dziennikarka przyznaje, że ślub jest swego rodzaju manifestem i komunikatem wysłanym w świat, który potwierdza ich miłość.
Mieliśmy oboje potrzebę, żeby obwieścić światu, że jesteśmy razem nie dlatego, że jest nam dobrze w łóżku albo że teraz nie mamy innego wyjścia, bośmy się rozwiedli i to wstyd. Tylko dlatego, że chcemy razem iść przez życie, razem wychowywać moje dzieci, razem troszczyć się o dzieci Zbyszka i opiekować naszymi rodzicami, zadbać o tę resztkę kariery, która nam została, wzajemnie się wspierając - tłumaczy w "Vivie!".
Więcej o okolicznościach ślubu i miłości Zamachowskich w nowej "Vivie!" - już w sprzedaży.
Zobacz: SZOK! Richardson i Zamachowski już po ślubie
Monika Richardson wpatrzona w Zbigniewa: