Seria wpadek w trakcie występu Danuty Holeckiej w TV Republika. Kuriozalna sytuacja podczas relacji marszu
W wieczór „Marszu wolnych Polaków” Danuta Holecka prowadziła specjalne wydanie programu „Dzisiaj” w TV Republika. Prezenterka miała poważne problemy z relacją wydarzenia.
W czwartek, 11 stycznia o godzinie 16:00 ruszył zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość „Marsz wolnych Polaków”. Wydarzenie było odpowiedzią opozycji na ostatnie ruchy większości sejmowej – przeprowadzenie zmian w Telewizji Polskiej oraz aresztowanie byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Relację z demonstracji zdawały największe polskie media. Na miejscu przywitani brawami zwolenników prawicy zostali dziennikarze TV Republika. Przypominamy, że to stacja, do której przeniosły się znane twarze TVP jak Danuta Holecka, Michał Rachoń czy Miłosz Kłeczek. Mimo entuzjastycznego przyjęcia prowadzący mieli spore problemy.
Danuta Holecka z TV Republika przegrała z problemami technicznymi
Mróz i śnieg nie zniechęcił zwolenników PiS, którzy pojawili się na ulicach Warszawy w czwartkowe popołudnie. Jak przekazał stołeczny ratusz, w demonstracji udział wzięło ok. 35 tys. osób. Jednak według szacunków serwisu Onet.pl frekwencja była znacznie wyższa, mogła osiągnąć od 90 do 120 tys. osób. Natomiast jeszcze inne podaje największa partia opozycyjna, która twierdzi, że protestowało 300 tys. osób. Na marszu pojawiły się żony Wąsika i Kamińskiego, które przemawiały po Jarosławie Kaczyńskim.
Zobacz także: Żony Wąsika i Kamińskiego w Republice: "Publiczność będzie decydowała o życiu i śmierci"
Relację z manifestacji zdawała Danuta Holecka, która – podobnie jak jej koledzy z TVP – znalazła bezpieczną przystań w Telewizji Republika. Prowadząca miała duże problem z tym, by połączyć się z Adrianem Boreckim, który maszerował z demonstrantami. Widzowie programu „Dzisiaj” przez kilka sekund słuchali ciszy.
Adrianie, czy mnie słyszysz?
Chyba wystąpił jakiś kłopot z połączeniem
Gdy prowadzącej udało się połączyć z Adrianem Boreckim, nie było lepiej. Okazało się, że dziennikarka nie słyszy swojego kolegi z terenu. W pewnym momencie oboje zaczęli mówić równocześnie. Sytuacja wyglądała dość kuriozalnie.
Halo, halo, czy się słyszymy?
Tak, tak, Danusiu, słyszymy się
Później Danuta Holecka stwierdziła, że w marszu uczestniczy ponad 300 tys. osób, co skutkuje w zakłócaniem sygnału. Warto podkreślić, że dziennikarka prawdopodobnie nieco zawyżyła frekwencję na wydarzeniu PiS.
Mamy ograniczoną komunikację. Te kłopoty wynikają z tego, że jest ponad 300 tys. ludzi. Łączność jest bardzo ograniczona. Adrian Borecki jest z tymi ludźmi od początku procesu. Wywołuję Adriana Boreckiego
Po tym, jak Danuta Holecka i Adrian Borecki zaczęli mówić w tym samym czasie, w programie „Dzisiaj” zapanował chaos. Reporter przerywał wypowiedzi, wówczas prowadząca próbowała wtrącić swój komentarz. Trzeba przyznać, że relacja nie wypadła najlepiej. Nie ulega jednak wątpliwości, że Telewizja Republika zyskała nowych widzów wśród zwolenników prawicy.
Zobacz także: Syn Mariusza Kamińskiego prosi o modlitwę: "Mój ojciec rozpoczął protest głodowy"
Warto przypomnieć, że prezydent Andrzej Duda chce ułaskawić Wąsika i Kamińskiego, o czym poinformował media tuż przed marszem na specjalnej konferencji. Wcześniej głowa państwa spotkała się z żonami osadzonych.