Reklama

Reklama

Jeszcze niedawno w rodzinnym gronie świętowali swój ślub, a teraz muszą się zmierzyć z kłopotami! Doda i Emil Stępień odpowiadają w sprawie związanej z byłym partnerem piosenkarki, Emilem Haidarem. Jak podaje TVP Info, prokuratura postanowiła bowiem przedstawić Dorocie Rabczewskiej-Stępień nowe zarzuty.

Zobacz: TYLKO U NAS! Doda o procesie z Haidarem: "Jest mi głupio, jest mi strasznie wstyd. To jest żenujące!"

TVP Info donosi, że warszawska prokuratura zarzuca Dodzie i Emilowi Stępniowi składanie fałszywych zeznań. Podobno Dorota Rabczewska-Stępień miała zataić, że już pod koniec 2016 roku wiedziała, że Emil Stępień wmieszał się w jej konflikt z byłym partnerem, Emilem Haidarem.

Kobieta zeznała, iż dowiedziała się o tym w styczniu 2017 r., z relacji medialnych o najściu czterech mężczyzn na Emila H. w siedzibie jego firmy. W rzeczywistości, co najmniej od 13 grudnia 2016 r. była świadoma, że Emil S. podejmował działania w tym zakresie - tłumaczy prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z TVP Info.

Co więcej, śledczy zebrali dowody, które mają potwierdzać wersję prokuratury. Są to między innymi zdjęcia. Sprawdzono także logowania ich telefonów.

Co na to sama Doda? Gdy jedna z internautek poprosiła ją o komentarz, artystka zdecydowała się na szczerą odpowiedź.

Przecież to jest to samo wałkowane w jednym celu. I odświeżanie cykliczne, kiedy tylko u mnie za dobrze się dzieje - zapewnia Doda.

Za składanie fałszywych zeznań artystce grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności! Doda nie przyznaje się jednak do winy. Jak zakończy się ta sprawa?

Zobacz także: Doda KOŃCZY KARIERĘ?! Jej słowa zaskakują! "Chciałabym odsapnąć"

Doda znowu ma kłopoty

Reklama

Prokuratura postawi jej zarzuty?

East News
Reklama
Reklama
Reklama