Jarosław Bieniuk po śmierci Anny Przybylskiej jako ojciec radzi sobie świetnie. Sportowiec chce poświęcać dzieciom jak najwięcej czasu, a ostatnio zawiesił nawet swoją karierę piłkarską. Ostatnio bardzo wzruszył się, kiedy oglądał program Kuby Wojewódzkiego. Zobacz: Bieniuk oglądał program Wojewódzkiego. Wzruszył się, kiedy Piasek wspominał Przybylską

Reklama

Pomimo, że od śmierci aktorki minęło już trochę czasu to nie cichną echa o jej procesie z portalem Pudelek.pl, który uśmiercił gwiazdę podczas,gdy ona walczyła z ciężką chorobą. Przybylska podkreślała, że ta informacja bardzo dotknęła jej rodzinę i dlatego pozwała serwis internetowy. Jej pełnomocnikiem został Roman Giertych, który właśnie postanowił wyjawić kulisy całej afery i zapowiedział, że wydawca z pewnością poniesie konsekwencje tej publikacji. Na swoim profilu na Facebooku napisał:

W połowie zeszłego roku portal "Pudelek" podał nieprawdziwą informację o śmierci Anny Przybylskiej. Zwróciła się wówczas do mnie z prośbą, abym poprowadził Jej sprawę przeciwko wydawcy tego portalu. Podanie tego "newsa" przez portal dotknęło Ją do głębi, gdyż do końca wierzyła, że wygra z chorobą. Mówiła mi wówczas, że bardzo tą informacją dotknięte zostały również Jej dzieci, które dowiedziały się o rzekomej śmierci matki od rówieśników. Pozwaliśmy portal o zadośćuczynienie w kwocie 300000 złotych. Po śmierci Ani Przybylskiej wydawca portalu ze względu na nacisk opinii publicznej ogłosił, że zapłaci całość roszczenia pozwu. Zwróciliśmy się więc do wydawcy, aby oświadczenie o uznaniu powództwa przedstawił do sądu. Do dnia dzisiejszego tak się nie stało.

Dzisiaj z kolei rozpoczyna się kolejny proces z udziałem dzieci gwiazdy:

Jutro natomiast rozpoczyna się proces, gdzie w miejsce matki wstąpiły Jej dzieci. Wydaje mi się, że jeżeli można gdzieś podać przykład działania haniebnego to właśnie w takim zachowaniu portalu "Pudelek". Informację podaję publicznie, bo nie wierzę już w dobre intencje wydawcy tego portalu i liczę, że przynajmniej zostaną ponownie napiętnowani za swoją postawę. Dodam, że za prowadzenie tej sprawy nie wziąłem i nie wezmę ani grosza.

Jak zakończy się ta sprawa?

Zobacz: Dziennikarka "Vivy!" do tej pory nie pogodziła się ze śmiercią Przybylskiej: Łzy cisną mi się do oczu...

Zobacz także

Zobacz: Pierwszy wywiad z Bieniukiem po śmierci Przybylskiej

Reklama

Tak zapamiętamy Annę Przybylską:

Reklama
Reklama
Reklama