Reklama

Śmierć Mateusza Murańskiego jest wielkim ciosem dla wszystkich fanów MMA. Gwiazdor federacji Fame MMA oraz High League miał zaledwie 29 lat. Okoliczności śmierci zawodnika, a także aktora, znanego m.in. z serialu "Lombard. Życie pod zastaw", badane są przez prokuraturę. Internauci za pośrednictwem mediów społecznościowych składają rodzinie Mateusza Murańskiego najszczersze kondolencje. Wiadomo, że 29-sportowiec był z nimi bardzo zżyty. Co o nich wiemy?

Reklama

Mateusz Murański nie żyje. Ojciec był dla autorytetem

Większość fanów Mateusza Murańskiego z pewnością dobrze zna jego ojca - Jacka Murańskiego. "Stary Muran", jak nazywany jest w środowisku fighterskim, jest postacią mocno kontrowersyjną, znaną z licznych konfliktów z innymi zawodnikami, ale i osobami z show-biznesu. Jacek Murański także jest aktorem - grał w takich produkcjach jak "Wojenne Dziewczyny", "Asymetria", czy "Pierwszej miłości". Ale można go było zobaczyć także w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", gdzie pojawiał się u boku syna.

Facebook/Mateusz Murański

Dla Mateusza Murańskiego jego ojciec był postacią niezwykle ważną. Świadczą o tym zarówno liczne wypowiedzi zmarłego zawodnika, jak i jego wpisy w sieci. W jednym z postów na Facebooku (w grudniu 2020 roku) w bardzo szczerych słowach napisał o ojcu przy okazji jego urodzin:

- Dziś urodziny obchodzi mój tata, Jacek Muranski - mój mentor z potężną góralską siłą fizyczną. Charyzma jak Donald Trump i od zawsze rekin biznesu. Uczę się od niego codziennie wszystkiego w każdym calu, im starszy, tym silniejszy w każdym tego słowa znaczeniu, dążę do jego poziomu inteligencji i fizyczności, ale przede mną jeszcze wiele wysokich gór do przejścia - napisał Mateusz Murański.

Zobacz także: Nie żyje Wojciech Walasik. Gwiazdor "Klanu" i "Ojca Mateusza" miał 60 lat

Poniżej dodał jeszcze słowa, które świadczą o niezwykłej zażyłości ojca i syna, ale tez całej rodziny:

- W dniu Twoich urodzin Tato życzę Ci chyba tylko zdrowia i spełnienia aktorskiego, bo resztę już mamy [...]. Tata od zawsze czuwał i był przy mnie na dobre i złe chwile... Od zawsze i na zawsze razem - dodał.

Niezwykle istotną postacią dla zmarłego gwiazdora serialu "Lombard. Życie pod zastaw" była także jego mama. W jednej ze swoich wypowiedzi na łamach Party.pl Mateusz Murański przyznał, że ma ona bardzo silny charakter. Joanna Godlewska-Murańska również jest aktorką - jak jej mąż oraz syn ukończyła Wrocławską Szkołę Aktorstwa i Musicalu. Pojawiała się m.in. w serialu "Policjanci i Policjantki" oraz epizodycznie w serialu "M jak Miłość".

Często zabiera w sieci głos, broniąc przed hejtem swojego męża oraz syna. Jakiś czas temu na Facebooku pisała o roli Mateusza Murańskiego w filmie Jerzego Skolimowskiego "IO", który zdobył nominację do Oscara w kategorii dla najlepszego filmu nieangielskojęzycznego. Jej syn zagrał w nim drugoplanową rolę, co, jak wspominał, było dla niego olbrzymią nobilitacją. Niestety, scena, w której 29-letni gwiazdor wystąpił, została mocno skrytykowana w sieci za propagowanie okrucieństwa wobec zwierząt. Zmarły aktor grał w nim rolę "kibola", który wraz z grupą innych osób zaatakował osła, bohatera filmu, do którego imienia nawiązuje tytuł dzieła.

Zobacz także: Annie Wersching nie żyje. Gwiazda serialu "24 godziny" i "The Last of Us" miała 45 lat

Broniąc syna, Joanna Godlewska-Murańska napisała w sieci:

- Pojawiło się mnóstwo niepochlebnych komentarzy pod postem mojego syna, zarzucających mu udział w drastycznych scenach z głównym bohaterem, osiołkiem o imieniu IO. Mój post jest reakcją na te infantylne i pełne ignorancji komentarze [...]. Jak można w tak prymitywny sposób odnosić się do dzieła reż. Skolimowskiego, który podjął się krytyki zachowań ludzkich wobec naszych Braci Mniejszych, nie obejrzawszy nawet filmu... Film powstał z miłości do zwierząt - napisała mama zmarłego Mateusza Murańskiego.

Swoją mamę Mateusz Murański porównywał do samej Edyty Górniak, ze względu na podobieństwo fizyczne.

W sieci brakuje informacji na temat życia uczuciowego Mateusza. Nie wiadomo więc, czy był w związku, sam w tym temacie rzadko kiedy zabierał głos.

Przypomnijmy, że wiadomość o tym, że Mateusz Murański nie żyje, trafiła do mediów 8 lutego. Policję zawiadomił członek rodziny zmarłego, który nie mógł się z nim skontaktować. Funkcjonariusze znaleźli na miejscu ciało Mateusza Murańskiego, a okoliczności śmierci bada obecnie prokuratura. Przyczyny zgonu nie ujawniono, jednak udział osób trzecich został wykluczony.

Reklama

Rodzinie Mateusza Murańskiego składamy najszczersze kondolencje.

TV PULS
Podlewski/Akpa
Reklama
Reklama
Reklama