Nie milkną komentarze po rozmowie Roberta Karasia z Tomaszem Smokowskim w internetowym programie "Hejt Park". Sportowiec w kanale sportowym zwrócił uwagę na to, jak zostały — według niego mylnie — zinterpretowane jego słowa. Triathlonista zaapelował do dziennikarzy o zachowanie obiektywizmu w jego sprawie. Przy okazji partner Agnieszki Włodarczyk zdobył się na osobiste wyznanie na temat relacji rodzinnych. Przyznał, że nie utrzymuje kontaktu ze swoim ojcem.

Reklama

Robert Karaś odpowiada na reakcje po wywiadzie w Kanale Sportowym

Po głośnej rozmowie w Kanale Sportowym Robert Karaś udzielił kolejnego wywiadu, w którym zmierzył się z reakcjami internautów na jego niedawno wypowiedziane słowa o stosowaniu dopingu. Sportowiec we wrześniu ma wystąpić na kolejnej edycji Fame MMA. W programie "Fame 19 Cage Special" postanowił przeprosić i wyjaśnić, co miał na myśli.

Chciałbym przeprosić za zaistniałą sytuację. Przeprosić za swoją naiwność, głupotę. Chciałem też wyjaśnić słowa, które wypowiedziałem w "Hejt Parku", ponieważ wielu z was widzi tam jakieś nieścisłości. Że raz mówię, że nigdy nie stosowałem środków dopingujących, a w "Hejt Parku" mówię, że byłem świadomy tego, że jest tam coś nielegalnego. Może źle to wypowiedziałem — powiedział triathlonista.

Zobacz także: Internauci miażdżą Roberta Karasia pod wpisem Agnieszki Włodarczyk. Aktorka odpowiada: "Żegnam"

Instagram @robert_karas_teamkaras

W dalszej części rozmowy partner Agnieszki Włodarczyk podkreślił, że przyjmując środek dopingujący, nie był świadomy, że może to wpłynąć na wyścig, w którym uczestniczył kilka miesięcy później. Wynik testu antydopingowego przyczynił się do poważnego kryzysu wizerunkowego Roberta Karasia.

Nigdy nie miałem w głowie, żeby zostawić w tyle konkurencję i żeby niesprawiedliwie do tej mety szybciej dobiec. O to mi tutaj chodziło — wyjaśnił.

Instagram @agnieszkawlodarczykofficial

Sportowiec zasugerował też, że jego wypowiedzi są manipulowane przez media. Dodał, że jego sytuacja przed walką MMA jest łączona z wyścigiem, co daje mylny obraz całej sprawy.

Zobacz także

Jak mama mi podesłała filmik z większej stacji, jak zobaczyłem, co jest tam mówione, to nie mogłem w to uwierzyć. Później małe redakcje powielają te informacje. Media mówią o sytuacji przed walką, a pokazują, jak się ścigam. To jest dla mnie straszne. [...] Wiem, że na tamten moment w moich żyłach pływało coś nielegalnego, ale było mi powiedziane, że to działa doraźnie — przekazał.

Robert Karaś przyznał, że w ciągu ostatnich dni przeczytał na swój temat mnóstwo ostrych słów i stwierdził, że osobę słabszą psychicznie taka nagonka mogłaby zniszczyć. Dał jasno do zrozumienia, że przeszedł przez piekło, a cała sprawa dotknęła nie tylko jego, ale również rodzinę i znajomych.

Instagram @agnieszkawlodarczykofficial

Masa informacji spłynęła na mnie. Manipulacji i wychwytywania tylko najgorszego. Nikt realnie nie spojrzy obiektywnie na sytuację. Wiem, że innego człowieka mogłoby już tutaj nie być, bo to, co się działo przez ostatnie trzy dni w internecie, w dużych stacjach, od dalszych znajomych, to jest naprawdę duże piekło i trzeba mieć grubą skórę — dodał.

Przy okazji triathlonista zaapelował do dziennikarzy, by rzetelnie wykonywali swoją pracę i obiektywnie przedstawiali jego sytuację. Zaznaczył, że nagłówki w jego sprawie bywają krzywdzące i mylące.

Apel do dziennikarzy, żeby byli obiektywni i pisali, jak jest, a nie pokazywali zakłamaną stronę. Niektórzy nie mają Instagrama, widzą tylko nagłówki, a dla mnie to jest nieprawda — podkreślił.

Instagram @agnieszkawlodarczykofficial

Robert Karaś nie ma zamiaru rozmawiać ze swoim ojcem

Podczas rozmowy w "Fame 19 Cage Special" sportowiec zszedł także na temat rodziny. Możemy się domyślać, że nie wszystkie relacje z jego bliskimi są poprawne. Niedawno brat uderzył w Roberta Karasia, krytykując głośny wywiad. Sebastian Karaś ujawnił, że od czterech lat nie rozmawiał z triathlonistą.

W wywiadzie partner Agnieszki Włodarczyk zdradził, że nie utrzymuje kontaktu także ze swoim ojcem i nie zmierza tego zmienić. Panowie nie rozmawiają ze sobą od dłuższego czasu. Jednak sportowiec podkreślił, że kocha tatę i żałuje, że ten również jest ofiarą całej afery.

Instagram @agnieszkawlodarczykofficial

Zobacz także: Agnieszka Włodarczyk stanęła w obronie partnera. Opublikowała stanowczy wpis: "Szczerość nie popłaca"

Aga też jest w mediach i wie, jak to działa, jest odporna, ale moja mama... jest mi jej szkoda. Mojego taty, pomimo że nie mam z nim kontaktu, też — stwierdził.

Kocham swojego tatę, pewnie nigdy nie zamienię z nim już słowa, bo nie mam na to ochoty, natomiast wiem, że on też to odczuwa. Ma 76 lat i dostaje z każdej strony, bo nie ma Instagrama itd., odpala TVN i słyszy kłamstwa — dodał.

Reklama

Drugi wywiad Roberta Karasia rozwiał część wątpliwości? Myślicie, że internauci spojrzą na niego teraz przychylnym okiem?

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama