Paulina Smaszcz w szczerym wyznaniu: "Byłam dziewczyną z biednej rodziny"
Paulina Smaszcz nie ukrywa, że w jej życiu nie zawsze było kolorowo. Wspomniała o pierwszych markowych butach, które kosztowały więcej niż łączna pensja jej rodziców: "Mam je do tej pory".
Paulina Smaszcz od kilku miesięcy jest w centrum uwagi mediów. Wszystko za sprawą jej wypowiedzi na temat byłego męża - Macieja Kurzajewskiego i jego związku z Katarzyną Cichopek. W najnowszej rozmowie z mediami dziennikarka porównała swoje działanie do posunięć Shakiry. Nawiązała też do swojej przeszłości i życiu w biedzie.
Paulina Smaszcz w szczerym wyznaniu o życiu w biedzie
Dziś Paulina Smaszcz jest spełnioną kobietą, która realizuje się nie tylko zawodowo, ale też w życiu rodzinnym. Niedawno dziennikarka została babcią, a kilka dni temu Paulina Smaszcz udała się do Włoch, by spotkać się z ukochaną wnuczką, synem oraz synową. Specjalistka od PR-u chętnie relacjonuje swoją codzienność w mediach społecznościowych, gdzie nie brakuje też nostalgicznych treści, nawiązujących do jej przeszłości.
Ostatnio głośno było o nagraniu z początków kariery Pauliny Smaszcz, nie trzeba było długo czekać na komentarz dziennikarki, która w najnowszej rozmowie z mediami postanowiła wrócić pamięcią do swojego pierwszego wyjścia na czerwony dywan, a także dzieciństwa.
- Ja byłam dziewczyną z biednej rodziny - wyznała w rozmowie z "Co za Tydzień" Paulina Smaszcz.
Zobacz także: Tak Paulina Smaszcz spędza czas z ukochaną wnuczką: "Szczęśliwa. Po prostu"
O luksusach nie było więc mowy. Jak podkreśla Paulina Smaszcz, wszystko co miała, dostawała w prezencie.
- Mam takie szczęście w życiu, że dostaję prezenty. Było tak, że nie kupiłam tej pierwszej wymarzonej rzeczy, tylko po prostu dostałam ją w prezencie. Na Rynku Jeżyckim w Poznaniu był taki butik z pięknymi butami, których w życiu nie słyszałam nazw, teraz je znam. Właściciele tego sklepu bardzo mnie polubili, bo współpracowałam z nimi jako modelka, bardzo chciałam im pomóc. Podarowali mi pierwsze markowe buty - wyznała.
Zobacz także: Paulina Smaszcz pochwaliła się prezentem dla wnuczki. Fani: "Do schowania głęboko w szafie"
Gest sprawił, że Paulina Smaszcz była oszołomiona szczególnie ze względu na fakt, iż buty były warte więcej niż łączna pensja jej rodziców.
- Cena tych butów była tak straszna, że chyba nawet moi rodzice razem tyle nie zarabiali. To było coś... Za bardzo nie wiedziałam, czy w tych butach chodzić po tych poznańskich Jeżycach, czy w nich nie chodzić... One tak sobie leżały i leżały i wyobraź sobie, że mam je do tej pory.
W tym samym wywiadzie Paulina Smaszcz porównała się do Shakiry podkreślając, że podobnie jak kolumbijska wokalistka, ona również nie zgadza się z posunięciami swojego ex-partnera.
To nie pierwszy raz, kiedy dziennikarka wspomina o tym, że w przeszłości jej się nie przelewało. Także kreacja Pauliny Smaszcz podczas ślubu z Maciejem Kurzajewskim była okupiona wieloma wyrzeczeniami. Jak wspominała w jednym z wywiadów, sukienkę kupiła na raty.
- Suknię ślubną wzięłam na raty. Nie było nas stać, żeby wejść do sklepu i ją kupić - mówiła kilka lat temu Paulina Smaszcz w rozmowie z "Vivą".
Spodziewaliście się tego?