Reklama

Feliks Matecki ogromną popularność zyskał dzięki kultowemu serialowi "M jak Miłość", gdzie przez wiele lat wcielał się w rolę Wojtusia. Serialowy syn Małgosi (Joanna Koroniewska) i Tomka (Andrzej Młynarczyk) szybko skradł serca fanów. Z czasem dziecięcy aktor jednak musiał zrezygnować z pracy przy produkcji. Dziś Feliks Matecki to już młody mężczyzna. Sprawdźcie, jak teraz wygląda!

Reklama

Jak wygląda dziś Feliks Matecki, serialowy Wojtuś z "M jak miłość"?

Feliks Matecki zadebiutował jako kilkulatek. Dołączenie do obsady "M jak miłość", jednego z najchętniej oglądanych polskich seriali było dla chłopca prawdziwą trampoliną do sławy. W produkcji Matecki występował przede wszystkim u boku swoich serialowych rodziców - Joanny Koroniewskiej i Andrzeja Młynarczyka, a także Barbary Kurdej-Szatan, która wcielała się w nianię Wojtusia - Joasię.

Ku zaskoczeniu widzów, to właśnie odejście Barbary Kurdej-Szatan z "M jak miłość" spowodowało odejście kilku innych bohaterów związanych z jej wątkiem. Tym samym również serialowy Wojtuś musiał pożegnać się z produkcją.

Marta Gostkiewicz/TVP/East News

Zobacz także: "MasterChef Junior 3": Jak dziś wygląda Bartek Kwiecień? Fani go nie poznają: "To serio Ty"?!

Co ciekawe, po odejściu z "M jak miłość" Feliks Matecki na dobre nie zrezygnował z kariery w show-biznesie. Młody aktor zagrał m.in. w takich produkcjach jak "Orlęta. Grodno '39", "Dziewczyny ze Lwowa", "Adwokat" czy "8 rzeczy, których nie wiecie o facetach". Nastolatek niedawno skończył 14 lat i w niczym już nie przypomina rezolutnego Wojtusia z "M jak miłość".

Instagram @feliksmatecki

Feliks Matecki nie tylko wyrósł, ale też zapuścił włosy. Nastoletni aktor jest aktywny w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się z fanami kolejnymi projektami zawodowymi, nagraniami z treningów taekwondo, czy usmiechętymi selfie. Zobaczcie więcej jego zdjęć!

Reklama

Zobacz także: "Mali Giganci": Kinga i Staś podbili serca widzów. Dziś są już nastolatkami. Jak wyglądają?

Instagram @feliksmatecki
WOJCIECH STROZYK/REPORTER
Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama