Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał! Od odcinka „Tańca z gwiazdami”, w którym Joanna Mazur opowiedziała o swojej trudnej sytuacji mieszkaniowej minął ponad tydzień. W tym czasie w Internecie wystartowały trzy zbiórki pieniędzy na nowy dom dla mistrzyni świata, z których udało się zebrać na ten cel niemal 300 tys. złotych!

Reklama

Hojność Polaków przerosła najśmielsze oczekiwania Joanny Mazur. W rozmowie z „Fleszem” mistrzyni świata opowiedziała, jak zareagowała na całą sytuację.

Nie spodziewałam się aż takiego odzewu i nie do końca potrafię się w tym wszystkim odnaleźć. Jedyne, co mogę zrobić, to z całego serca podziękować za szczodrość wszystkim, którzy wsparli zbiórki. Ludzka dobroć ma wielką siłę – mówi „Fleszowi” Mazur.

Okazało się, że historia Joanny poruszyła także serce przedsiębiorcy Zbigniewa Jakubasa, którego firma developerska postanowiła ufundować biegaczce mieszkanie w Krakowie! Co więcej, będzie ono w pełni wyposażone, dostosowane do potrzeb osoby niewidomej i gotowe do zamieszkania już po wakacjach. Co więc stanie się z pieniędzmi z internetowej zbiórki?

Na co Mazur przeznaczy pieniądze ze zbiórki?

Co ciekawe, Joanna Mazur nie wie, ile pieniędzy udało się dotąd zebrać. Sama poprosiła swoich bliskich, by jej tego nie zdradzali. Powód?

– Jeszcze się z tą sytuacją nie oswoiłam. Bałam się, że po tym materiale ludzie będą się nade mną litować, a tego nienawidzę. Nie chciałam budzić współczucia, po prostu opowiedziałam, jak wygląda moje życie. Postawiłam na sport, wiedząc, że wymaga wielu poświęceń – mówi nam biegaczka.

Czy jednym z tych poświęceń była zgoda na mieszkanie w tak fatalnych warunkach, czyli w skromnym pokoju w internacie bez bezpośredniego dostępu do toalety i łazienki?

Zobacz także

– Przez ostatnie lata skupiałam się wyłącznie na treningach i podporządkowałam im całe swoje życie. Oddałam się pasji. To, gdzie i jak mieszkam, nie było dla mnie aż tak istotne. Przyzwyczaiłam się do warunków, jakie mam w internacie, a odłożone pieniądze inwestowałam w sportowy rozwój, w finansowanie dodatkowych szkoleń – tłumaczy „Fleszowi” Joanna Mazur.

Mało kto wie, że Joanna wspólnie z partnerem biegowym Michałem Stawickim rocznie spędzają aż 270 dni na zgrupowaniach, a w sezonie, gdy jest dużo zawodów, ta liczba zwiększa się do 300, a nawet 320 dni. Choć Joanna i Michał otrzymują dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki, to te środki (ok. 94 tys. złotych rocznie) często są niewystarczające.

Niewykluczone więc, że część pieniędzy ze zbiórki Mazur zdecyduje się wydać właśnie na dodatkowe szkolenia oraz opiekę trenerską i medyczną.

– Jeden dzień pobytu w Centralnym Ośrodku Sportu to koszt ok. 160 złotych od osoby, a nas jest dwoje. Do tego należy doliczyć wydatki na opiekę fizjoterapeuty, pomoc psychologa i dietetyka. A gdy zbliżają się zawody, musimy być też pod stałą opieką lekarza. Do tego dochodzą wydatki na odżywki, suplementy diety i sprzęt – tłumaczy „Fleszowi” Michał Stawicki.

Więcej o Joannie Mazur przeczytasz w nowym "Fleszu".

Party.pl

Joanna Mazur po wakacjach odbierze swoje wymarzone mieszkanie!

ONS
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama