Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski byli jedną z najbardziej lubianych par w polskim show biznesie. Z pewnością tym, za co fani szanowali ich najbardziej była ich prywatność. Para nigdy nie afiszowała się ze swoim związkiem, a swój ślub długo trzymała w tajemnicy. Podobnie było z szokującą wiadomością odnośnie ich rozstania. Kto wspiera ją w tym trudnym czasie? Okazuje się, że znana podróżniczka już znalazła oparcie!

Reklama

Zobacz także: Martyna Wojciechowska w pierwszym wywiadzie po rozstaniu. Padły poruszające słowa

Martyna Wojciechowska pogodziła się z rozstaniem z Kossakowskim?

Plotki o rozstaniu Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego pojawiły się 14. lipca. Jeden z portali powołując się na swoje źródło informował, że Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski zakończyli swój związek zaledwie kilka miesięcy po swoim ślubie.

To Przemysław podjął decyzję o rozstaniu. Wyprowadził się z domu niedługo po ślubie. Mieszkali ze sobą niecałe dwa, trzy miesiące - donosił portal Pudelek.pl

Upłynęło sporo czasu zanim podróżnicy zabrali głos w sprawie. Jako pierwsza ciszę przerwała Martyna:

Po 3 latach związku i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa. Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie. Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija. Zapewne możecie sobie wyobrazić, co czuję i jak trudny jest to czas dla mnie i dla Marysi. Proszę więc wszystkich o uszanowanie naszego spokoju. Jeśli chcielibyście nas jakoś wesprzeć, to zachowajcie życzliwą ciszę - napisała na Instagramie Martyna Wojciechowska.

Zobacz także

Niedawno polska prezenterka telewizyjna, dziennikarka oraz podróżniczka udzieliła również pierwszego wywiadu po rozstaniu. W rozmowie z "Faktem" Wojciechowska podkreśliła, że cechą, która niezmiennie towarzyszy jej zawsze, we wszystkich sferach życia jest wytrwałość:

Nigdy nie dostałam żadnego medalu w żadnej dziedzinie sportowej. Ale na pewno dałabym sama sobie medal, za bycie wystarczająco dobrą mamą. Ale też za bycie wystarczająco dobrą szefową dla osób, z którymi pracuję. Najbardziej jednak należy mi się medal za wytrwałość. Moja mama powiedziałaby, że to upór, ja nazywam to wytrwałością. A tej w życiu na pewno mi nie brakuje - mówi Wojciechowska.

Jako drugi na temat rozstania wypowiedział się Kossakowski, na którego w międzyczasie wylała się spora fala hejtu. Internauci nie szczędzili Kossakowskiemu ostrych komentarzy, na które dziennikarz nie omieszkał zareagować.

Nie chcę uciekać od odpowiedzialności, chciałbym tylko napisać, że ocenianie, znając czyjeś życie jedynie przez pryzmat medialnej ekspozycji, to ocenianie na podstawie wyjątkowości nie mającej wiele wspólnego z prawdziwym życiem. Ważne i bolesne decyzje nie są podejmowane z dnia na dzień. To zawsze trudny i skomplikowany proces. Nie zawsze go widzimy, a czasami pochłonięci własną wizją świata, widzieć nie chcemy. Żyjmy zatem najlepiej jak potrafimy i pozwólmy robić to innym - pisał Przemysław Kossakowski na Instagramie.

W kim Martyna Wojciechowska ma teraz oparcie?

Kiedy tylko sprawa z rozstaniem ujrzała światło dzienne, Martyna od razu dostała od swoich fanów masę wsparcia. Podróżniczka przyznała, że decyzja o końcu związku bardzo ją zabolała, a obecna sytuacja jest szczególnie trudna zarówno dla niej, jak i dla jej córki Marysi.

Mimo tego, po burzy zawsze wychodzi słońce. Martyna powoli zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że nie można w nieskończoność rozdrapywać starych ran i pora na nowo cieszyć się życiem. A kto jest dla niej największą radością w życiu jeśli nie jej trzynastoletnia córka Marysia?

Moja Marysia każdego dnia przypomina mi…
JAK CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM!
#IAMENOUGH
Wspaniałego czwartku nam wszystkim życzę!
M. - pisze Martyna Wojciechowska na swoim Instagramie

Reklama

Dziewczynka na nowo wnosi radość do życia mamy i jest dla niej podporą w tym trudnym czasie. Więzi, jaka jest między nimi, nie da się porównać do żadnej innej relacji w życiu podróżniczki. Matkę łączy z córką prawdziwa miłość, która teraz przejawia się we wzajemnym wsparciu. To właśnie Marysia jest dla mamy pocieszeniem i prawdziwym promieniem słońca w pochmurny dzień.

Reklama
Reklama
Reklama