Reklama

W polskim show-biznesie jest wiele osób, które chętnie zgadzają się na wykorzystanie swojego wizerunku w reklamach. Przyzwyczailiśmy się już do spotów z udziałem aktorów, piosenkarzy czy celebrytów. Z pewnością jest to świetna forma szybkiego zarobku, jednak nie wszystkie są opłacalne pod względem wizerunkowym dla danej gwiazdy. Przykładem może być Katarzyna Skrzynecka i jej udział w reklamie pasztetów. Zobacz: Skrzynecka chce reklamować pasztety: Musimy jakoś zarabiać

Reklama

Okazuje się jednak, że nie wszyscy dają się skusić na udział w kampaniach reklamowych, które kłócą się z ich wizerunkiem. Do tego grona należy Marcin Prokop. Prowadzący "Dzień Dobry TVN" w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl przyznał, że odrzucił propozycję zarobienia siedmiocyfrowej kwoty.

Odrzuciłem kilka naprawdę kosmicznych propozycji. Na przykład nie chciałem być człowiekiem kabanosem. Zwróciła się do mnie firma produkująca kiełbaski, ale jednym z elementów tej kampanii miało być skojarzenie czegoś długiego i cienkiego z moją osobą. Pomyślałem sobie, że to trochę obciach, mimo że byli gotowi zapłacić siedmiocyfrową kwotę. Wbrew obiegowej opinii nie jestem napiętym na zarabianie kasy sknerusem, który musi brać wszystko jak leci.

Inne gwiazdy powinny brać z niego przykład?

Zobacz: Prokop nie zostawia suchej nitki na Majewskim: To nie był jego program

Reklama

Gwiazdy na premierze książki Prokopa i Hołowni:

Reklama
Reklama
Reklama