Małgorzata Rozenek wrzuciła na Instagrama zdjęcie synów i rozpętała burzę! Dyskusja pod wpisem mocno ją poruszyła...

Małgorzata Rozenek jest jedną z nielicznych gwiazd, która nie ma problemu z pokazywaniem swoich dzieci. Na jej profilach społecznościowych często możemy zobaczyć gdzie i jak wspólnie spędzają czas. Ale to, że dumna mama prezentuje swoje pociechy - 8-letniego Tadeusza i 12-letniego Stanisława, nie zawsze jest dobrze odbierane. Pokazał to m.in. ten weekend.

Małgosia Rozenek wrzuciła na Instagrama najnowszą fotkę z chłopcami podpisując ją po prostu.

#myboys???????? #mylove ❤️❤️

Dlaczego wywołało aż tyle emocji? Zobaczcie je na kolejnym slajdzie!

Zobacz też: Jakie nazwisko noszą synowie Małgorzaty Rozenek-Majdan? Będziecie zaskoczeni!

Przystojniaki Małgosi zrobili duże wrażenie na fankach. Wiele z nich gratulowało gwieździe TVN synów. Ale pojawiło się też sporo głosów krytyki. O co chodziło?

Rany! Po co pokazywać publicznie dzieci? - napisała jedna z obserwatorek profilu. I nie musiała długo czekać na odpowiedź Małgosi Rozenek.

Co napisała?

A ty swoim zamazujesz twarz na zdjęciach i zakładasz kaptur na głowę jak wychodzicie na spacer? - napisała Rozenek.

Nie był to jednak jedyny krytyczny głos. Małgosia ustosunkowała się m.in. do zarzutu, że biega po świecie i po imprezach. Jak?

Po jakich imprezach? A „bieganina po świecie” to moja praca, która opłaca im min edukacje. Czy pracując w innym zawodzie miałabym więcej czadu? Czy uważasz, że kobieta nie powinna pracować zawodowo? - odpisała.

Innej z użytkowniczej radziła, żeby zajęła się raczej sobą.

Widać było, że dyskusja o dzieciach musiała zdenerwować gwiazdę. Innej z użytkowniczek, która napisała, że „internet to b. niebezpieczbe narzędzie, a dzieci należy chronić", odpisała:

Niebezpieczne przez takich ludzi jak ty

Spora część dyskusji była jednak dużo przyjemniejsza. My gratulujemy Małgosi Rozenek wspaniałych chłopaków i życzymy wytrwałości - nie ma co się przejmować krytyką.

Zobacz też: Małgorzata Rozenek o swoich reakcjach na hejt w sieci. "Te odpowiedzi byłyby dużo ostrzejsze..."