Małgorzata Rozenek musiała uciekać z miejsca noclegu: "Bardzo szybko się zwijaliśmy"
Małgorzata Rozenek zrelacjonowała, co wydarzyło się w środku nocy: "Huczy, buczy, do pierwszej w nocy". Nie wyobrażali sobie tam zostać.
Małgorzata Rozenek wybrała się w kolejną wyprawę kamperem. Tym razem Majdanowie zmierzają do Danii. Jeden z pierwszych noclegów nie okazał się jednak najprzyjemniejszy. Musieli szybko się pakować:
Bardzo szybko się zwijaliśmy, bo to już było późno.
Kto lub co ich przegoniło?
Małgorzata Rozenek o problemach na wakacjach
Kiedy kilka lat temu Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan ruszyli na wakacje kamperem, ich przygody okazały się hitem Internetu. Internauci pisali, że wolą ich relacje nawet od serialu. Czy i tym razem będzie podobnie? Okazuje się, że Małgorzata Rozenek z rodziną mieli już pierwsze przygody. Okazało się, że niefortunnie rozbili obozowisko obok... wesołego miasteczka. W ostatniej chwili musieli szukać nowego miejsca, by zaparkować i móc przenocować w kamperze:
Kawka w łóżeczku tym razem, bo mieliśmy wczoraj taką małą przygodę, że musieliśmy wieczorem zwijać nasze obozowisko, ponieważ miejsce, w którym byliśmy rozbici za pierwszym razem, to było miejsce, przy którym rozbiło się wesołe miasteczko. I ponieważ wczoraj był ten dzień świąteczny, no to to wesołe miasteczko tam po prostu huczy, buczy do pierwszej w nocy, ale tak naprawdę głośno, nie tak jak normalne wesołe miasteczko, tylko tak razy trzy.
Zobacz także: Katarzyna Dowbor wymownie o nowej pracy: "Drzwi się otworzyły". Chodzi o "Dzień dobry TVN"?!
Małgorzata Rozenek przyznała, że już wracając z całodziennych aktywności wiedziała, że ta noc może być ciężka i trzeba będzie zmienić plany:
I my tak po prostu wracamy ze spaceru z tych gokartów, z tych rowerów i tak sobie myślimy: "Słuchajcie, przecież my tu nie zaśniemy, nie ma takiej szansy". No, i bardzo szybko się zwijaliśmy, bo to już było późno tak 19:00-20:00 i zwinęliśmy szybko obozowisko, przestawiliśmy się w tak zwaną "quiet zone" tutaj.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek straciła pracę w "Dzień Dobry TVN". Wiadomo, co teraz będzie robić
Na koniec podsumowała, kogo spotkała w sąsiedztwie:
Tu średnia wieku naszych sąsiadów kamperowców oscyluje tak mniej więcej 75 plus, więc my tu z naszymi dziećmi przycupnęliśmy, żeby nie zaburzyć ich spokoju i dziś ruszamy na Kopenhagę
Ostatecznie chyba nie było tak źle? Czekacie na dalsze przygody?