

Polscy piłkarze o piątej nad ranem (czasu miejscowego) wrócili do swojej bazy w Soczi po przegranym meczu z Kolumbią. Pod hotelem Hyatt w Soczi czekało na nich kilku kibiców, którzy śpiewali: "Już za cztery lata, już za cztery lata, Polska będzie mistrzem świata". Piłkarz nie usłyszeli tego, bo autokar podjechał pod boczne wejście do hotelu. Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny czy Kamil Glik wyglądali na załamanych przegraną w drugim meczu na Mundialu. Polscy piłkarze ponieści drugą porażkę i po meczu z Japonią, wracają do domu. Kibice są załamani, Adam Nawałka nie wie, co się stało, Kamil Grosicki płacze przed kamerami.
Zobacz: Najlepsze memy po przegranym meczu z Kolumbią! Internauci są bezlitośni dla naszej kadry!
Co po meczu powiedział Adam Nawałka?
Jesteśmy rozczarowani. To ja ponoszę odpowiedzialność i nie ma co do tego mieszać zawodników (...) Myślę, że był to bardzo wartościowy czas. W ciągu ponad 4 lat zaliczyliśmy 2 największe imprezy. W bardzo dobrym stylu przechodziliśmy eliminacje i jest to zasługa ciężkiej pracy zawodników. I mam olbrzymią satysfakcję, że mogłem pracować z tymi zawodnikami - mówił na konferencji prasowej Adam Nawałka.
Najbardziej porażkę przeżył Kamil Grosicki, który zaczął płakać już na boisku.
Kolumbia nas zdeklasowała i przegraliśmy umiejętnościami. Inna sytuacja była z Senegalem. Chyba zjadła nas presja. Przegraliśmy tę grupę pierwszym meczem z Senegalem. W niedzielę zabrakło nam umiejętności - powiedział Grosicki.
A jak po meczu wyglądali piłkarze, gdy wrócili do hotelu? Zobacz zdjęcia na kolejnym slajdzie!

Co po meczu mówił Adam Nawałka? Trener przyznał, że nie podejmuje decyzji o odejściu z kadry, ale oddaje się do dyspozycji zarządu PZPN.
- Zawodnicy włożyli w ten mecz bardzo dużo trudu. Grali do samego końca. Mecz się tak ułożył, że przy wyrównanym momencie spotkania straciliśmy gola. Staraliśmy się atakować. Ale przeciwnik pokazał siłę, nadzialiśmy się na kontry - powiedział Nawałka.

Co po meczu powiedział Robert Lewandowski?
Na tyle nas było po prostu stać. To nie jest tak że przegraliśmy minimalnie. Przegraliśmy, na ten moment nie mogliśmy nic więcej zrobić. Wiele rzeczy dzisiaj nie funkcjonowało tak jak powinno. Osamotniony walczyłem, walczyliśmy, ale samą walką meczu się nie wygra - mówił w TVP Robert.

Łukasz Piszczek i Łukasz Fabiański nie chcieli udzielać wywiadów po meczu.

Maciej Rybus był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, ale i on nie zdołał strzelić gola. Co mówił przed czwartkowym meczem z Japonią?
- Musimy dla naszych kibiców zagrać mecz o honor i przynajmniej w jakimś procencie odwdzięczyć im się za wsparcie i doping - powiedział Rybus.

Jan Bednarek w meczu z Kolumbią zastąpił w obronie kontuzjowanego Kamila Glika. To nie był jego najlepszy mecz, dlatego po spotkaniu wyglądał na załamanego.

Wojtek Szczęsny musiał trzy razy wyciągać piłkę z siatki. Po meczu był bardzo zły.
Nikt z nas nie spodziewał się, że te mistrzostwa tak się dla nas potoczą. Lecieliśmy do Rosji z nadziejami, że uda się coś osiągnąć. Szok i poczucie niedosytu mieliśmy jednak już po pierwszym spotkaniu z Senegalem. Wówczas zdawaliśmy sobie sprawę, że powinniśmy zagrać lepiej. Na pewno było nas stać na więcej - powiedział Szczęsny.

Kamil Glik pojawił się na boisku w ostatnich minutach meczu. Co mówił po spotkaniu?
Przegraliśmy dwa mecze i to w słabym stylu. Z Senegalem może trochę pechowo, ale z Kolumbią nie było czego zbierać. Nie wiem, jak jest na mundialach. Ten był dla mnie pierwszym. W mistrzostwach Europy graliśmy z mocnymi przeciwnikami, ale prawda jest taka, że dwóch z nich w Rosji nie ma (...) Inaczej wyobrażałem sobie swój występ w mistrzostwach. Nie mogę powiedzieć, że cieszy mnie, że zagrałem dziesięć minut. Fajnie, że udało się doprowadzić mnie do stanu używalności, ale mundial się dla nas skończył - mówił Glik.


Anna Lewandowska na kilka godzin zablokowała możliwość komentowania jej postów na Instagramie. Dlaczego? Trenerka nie wytrzymała fali hejtu, która pojawiła się na jej profilu po przegranym przez Polskę meczu z Kolumbią . Polscy piłkarze nie dali rady strzelić ani jednego gola, przegrali mecz i po spotkaniu z Japonią, wracają do domu. Po wczorajszym wieczorze znaleźli się w ogniu krytyki, a hejt pojawił się nie tylko na ich profilach, ale również ich żon i partnerek. Zobacz: W takim stanie jeszcze go nie widzieliśmy! Załamany Robert Lewandowski na konferencji prasowej ZDJĘCIA DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU PONIŻEJ Lewandowska po meczu zablokowała możliwość komentowania jej postów na Instagramie Choć Robert Lewandowski robił co mógł i starał się strzelić gola, zawiódł kibiców, którzy pokładali w nim największe nadzieje. Lewandowski nie zdołał pokonać kolumbijskiego bramkarza, nie strzelił na Mundialu ani jednego gola. Kibice jednak krytykowali nie tylko jego, ale też jego żonę Anię. Po meczu na profilu Ani pojawiło się wiele hejterskich komentarzy. "Może czas powrócić do glutenu" "Za mało kulek mocy dla mężulka", pisali internauci. To były jednak jedynie złośliwe komentarze, tych wulgarnych nawet nie będziemy przytaczać. Lewandowska nie wtrzymała tego, co pisali internauci i zablokowała na kilka godzin możliwość komentowania jej postów. Dziś rano jednak znów włączyła komentarze. Co piszą jej fani? Czy naprawdę wylewanie swoich żali, często w chamski sposób na profilach żon piłkarzy poprawia Państwu humor? Wywlekanie zarobków, kontraktów i cen biletów jest takie pomocne? Ludzie! Opanujcie się bo to się dzieje przed i po każdym tego typu turniejem w tym kraju to taki festiwal chamstwa i żenady, że żal patrzeć. To tylko sport, wygrywają i...

Marta Glik i Kamil Glik obchodzą dziś 7. rocznicę ślubu! Dwa lata temu na Euro mieli co świętować, bo polska drużyna odnosiła same sukcesy. Teraz para obchodziła rocznicę w czasie Mundialu. Niestety Kamil Glik przed Mundialem uległ fatalnej kontuzji i nie mógł pomóc polskiej drużynie podczas najważniejszych spotkań na Mundialu. W meczu z Kolumbią zagrał tylko 10 minut. Marta Glik jednak pojechała do Rosji, żeby kibicować mężowi z trybun. A teraz dodała wpis wspierający go po przegranej. "Oby ten uśmiech szybko wrócił na nasze twarze. Dziś nasza 7. rocznica ślubu i mimo smutku w sercu, bije miłość bezgraniczna. Kocham Cię" - napisała Marta Glik. Kamil Glik odpisał jej, że na pewno wróci uśmiech. Para 7 lat temu miała ślub jak z bajki! Podjechali bryczką do kameralnego, zabytkowego kościoła i ślubowali sobie miłość. Następnie limuzyną udali się do Wisły, żeby bawić się na weselu do rana. A 31 sierpnia 2013 Marta Glik urodziła córeczkę Victorię. Jak się poznali Marta Glik z Kamilem Glikiem? Wychowywaliśmy się na tym samym osiedlu w Jastrzębiu, ale poznaliśmy się, kiedy mieliśmy po 7 lat. Razem chodziliśmy do podstawówki, gimnazjum, liceum. Na początku się nie lubiliśmy. Kamil często mi dokuczał, przekomarzał się ze mną. Później to wszystko się odwróciło i od trzeciej klasy gimnazjum jesteśmy parą - opowiadała w jednym z wywiadów Marta Glik. Marta Glik zajmuje się domem i rodziną oraz załatwia sprawy za męża. Trochę wstydliwy jest. Jak trzeba coś załatwić w urzędzie, to mówi: "Marta, może ty zadzwoń i to zrób". Moim zdaniem to taki twardziel o gołębim sercu. Dla niego najważniejsza jest rodzina - powiedziała ciepło o mężu Marta Glik. Chcesz raz dziennie...