Reklama

Na początku sierpnia "Super Express" spekulował, że Edyta Górniak i Piotr Schramm nie są już parą. Informacja okazała się nieprawdziwa i diwa zareagowała na nią w trybie natychmiastowym publikując na Facebooku oświadczenie, którym zdementowała plotkę (zobacz: "Nadal jesteśmy rodziną"). Kilka dni później słowa gwiazdy potwierdziły zdjęcia paparazzi pary z lotniska, które opublikował "Flesz".

Reklama

Magazyn "Party" przygotował analizę, kto i dlaczego tak bardzo chce zniszczyć potęgę na jaką przez lata ciężko pracowała Edyta Górniak. Znajomi Edyty winy dopatrują się w nieżyczliwych dla wokalistki dziennikarzach, których w show-biznesie jest wielu.

- Edyta przywykła przez lata do ciągłej krytyki. Dziwi się jednak, że jest atakowana teraz, gdy w jej życiu prywatnym panuje harmonia, a ona sama w skupieniu przygotowywała się do ważnym dla siebie koncertów - mówi znajomy diwy, dodając: - Ona musi się pilnować na każdym kroku. To jakiś obłęd! Na świecie pisze się o sukcesach i o porażkach gwiazd. U nas wszyscy z reguły skupiają się na porażkach. Edyta może dać sto fenomenalnych występów, zaśpiewać z Carrerasem czy zostać uznana w jednym z plebiscytów za największą osobowość 60-lecia, a i tak dla ludzi ważniejsza będzie jakaś jej drobna wpadka albo wyssane z palca plotki, że ma problem z facetem.

"Party" zapewnia, że "Edyta nie pozwoli by ktokolwiek próbował zniszczyć jej związek z Piotrem". Ostatnio diwa nawet udowodniła, że nie pozwoli sobie na obrażanie i... przerwała jeden z wywiadów, z klasą dziękując dziennikarzowi za dalszą rozmowę. Warto to zobaczyć jeszcze raz. Zobacz: "Chciałeś mnie obrazić!" Górniak przerwała wywiad

Reklama

Edyta Górniak z asystentem Marcinem Wieczorkiem w Uniejowie:

Reklama
Reklama
Reklama