Kinga Duda ma już dość ciągłej ochrony funkcjonariuszy BOR, którzy już w pierwszych tygodniach prezydentury Andrzeja Dudy, wywieźli ją do schronu. Według informacji Faktu, ochrona prezydenta otrzymała wówczas telefon z pogróżkami pod adresem Andrzeja Dudy i jego najbliższej rodziny. Tabloid donosi, że przewiezienie do schronu bardzo oburzyło Kingę Dudę, która poskarżyła się swojemu ojcu na przesadną nadgorliwość służb. "Była wściekła", czytamy w tabloidzie.

Reklama

Kinga, jak to jedyna córka, ma ogromny wpływ na prezydenta. Kilka razy już skarżyła się na nadgorliwość BOR - podaje informator tabloidu, były urzędnik Kancelarii Prezydenta.

Okazuje się, że to właśnie ze względu na Kingę Dudę ochrona miała nie zareagować, kiedy 2 marca tajemniczy mężczyzna zadzwonił do Kancelarii Prezydenta i ostrzegał przez zamachem na Andrzeja Dudę. Sprawa wyszła na jaw dopiero kilka dni później, po tym jak w prezydenckiej limuzynie wybuchła opona.

Wcześniej najwyraźniej ktoś uznał, że nie ma sensu doprowadzać do kłopotliwej sytuacji, w której Kinga Duda znów musiałaby jechać do schronu, a potem miałaby o to żal do ojca- sugeruje tabloid.

Zobacz także: Kinga Duda podpadła rodzicom. Andrzej Duda był bardzo niezadowolony. Dlaczego?

Kinga Duda pół dnia spędziła w schronie.

Zobacz także
Reklama

Córka poskarżyła się na ochronę.

Reklama
Reklama
Reklama