Reklama

Szczyt popularności Katarzyny Skrzyneckiej przypada na czas jej udziału w "Tańcu z Gwiazdami", gdzie prowadziła go wspólnie z Piotrem Gąsowskim. Po jego zakończeniu kariera Skrzyneckiej utknęła w martwym punkcie. Media wciąż wypominają jej udział w reklamie pasztetów, a ona wdzięczy się przed kamerami do producentów, którzy pracują ponoć nad kolejną edycją. Przypomnijmy: Skrzynecka podlizuje się producentom "Tańca z Gwiazdami"

Reklama

Skrzynecka nie rezygnuje jednak z walki o kolejne role i zlecenia. Mimo wszystko Katarzyna pozostaje w doskonałym humorze, choć ma niezbyt dobre zdanie na temat polskiego show-biznesu. Ostatnio udzieliła obszernego wywiadu "Show", w którym skarży się na koleżanki z branży, które prowadzą programy o tematyce show-biznesowej. Oberwało się Agnieszce Szulim i Karolinie Korwin Piotrowskiej.

Zawsze pozostaję w zgodzie z własnym sumieniem i poczuciem dobrego smaku. Nigdy na przykład nie zdecydowałabym się na prowadzenie programów plotkarskich, które bazują na szydzeniu, wyśmiewaniu i obmawianiu ludzi w zjadliwym tonie i nawołują również widzów do hejterstwa. Magiel Towarzyski, Na Językach i im podobne. Przyjęcie takiej propozycji, nawet gdybym nie miała z czego żyć, byłoby dla mnie pracą poniżej godności. Sam pomysł tworzenia takich programów audycji to rzecz niegodna, a prowadzenie takiego formatu uwłacza etosowi dziennikarza - wyznała.

Katarzyna chyba wciąż nie może zapomnieć, że Korwin nie włączyła jej do swojego alfabetu w "Bombie". Słusznie? To jednak nie koniec refleksji Skrzyneckiej. W dalszej części wywiadu snuje swoje wywody na temat celebrytów.

Nie lubię określenia "celebryta". Mam zdrowy dystans do tzw. istnienia w mediach i potrafię z siebie żartować (...) Nie bywam na galach, by uświetnić imprezę, przychodzę, żeby zobaczyć spektakl czy nowy film i nagrodzić brawami jego twórców! O tych, którym zależy wyłącznie na pozowaniu fotoreporterom na tzw. ściance, mawiamy, że "przybyli na uroczyste otwarcie parasola w d..." (śmiech). Nie dam się wciągnąć w to szaleństwo - zarzeka się.

Mamy wrażenie, że Skrzynecka roztacza wizje o alternatywnej rzeczywistości. Szybki przegląd zdjęć w agencjach fotograficznych sprawia, że rachunek jest prosty - cytując samą Skrzynecką, w tym roku "otworzyła parasol w...." jakieś 20 razy na rozmaitych ściankach. Na niektórych pojawiając się nawet bez zaproszenia organizatora. Przypomnijmy: Skrzynecka przyszła na pokaz La Manii bez zaproszenia!

Reklama

Kolorowa rodzina Skrzyneckich w drodze na jeden z eventów:

Reklama
Reklama
Reklama