Kasia Tusk pokazała zdjęcie ze szpitala: "Czy ten szpitalny koszmar kiedyś się skończy?"
Kasia Tusk opublikowała na swoim Instagramie niepokojącą relację. Jakiś czas temu jej czteromiesięczna córka trafiła do szpitala. Co się dzieje tym razem?
W ostatnich tygodniach w życiu Kasi Tusk było wiele stresów. Jakiś czas temu jej czteromiesięczna córeczka trafiła do szpitala. Autorka popularnego bloga "Make Life Easier" zdradziła w jednym z wpisów, że do placówki medycznej trafiła z dzieckiem w ostatniej chwili - gwiazda pisała wówczas, że pogorszenie stanu zdrowia u dziewczynki mogło być efektem powikłań po COVID-19.
Po dłuższej hospitalizacji, stan zdrowia córeczki Kasi Tusk poprawił się na tyle, że dziewczynka mogła wrócić do domu. Niestety, właśnie na InstaStories gwiazdy pojawiła się kolejna niepokojąca relacja - córka Donalda Tuska pokazała zdjęcie ze szpitala, które opatrzyła smutnym wpisem. Co się dzieje?
Zobacz także: Kasia Tusk w poruszającym wyznaniu o stanie zdrowia córki. "Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili"
Kasia Tusk znowu w szpitalu. Przejmująca relacja gwiazdy
Kasia Tusk należy do grona gwiazd, które pilnie strzegą swojej prywatności. Córka Donalda Tuska rzadko dzieli się również z fanami tym, co dzieje się w jej życiu rodzinnym, jednak jakiś czas temu postanowiła zrobić wyjątek. Wszystko za sprawą choroby jej czteromiesięcznej córeczki. Dziewczynka zmagała się z koronawirusem i niestety, najprawdopodobniej w wyniku powikłań po chorobie, organizm dziecka zaatakowała infekcja bakteryjna. Z relacji gwiazdy wynikało, że lekarze w ostatniej chwili zdążyli powstrzymać rozwój sepsy u dziewczynki.
Zobacz także: Kasia Tusk pokazała córkę w szpitalu i została zaatakowana. Teściowa gwiazdy apeluje: "to kwestia życia i śmierci"
Jeszcze będąc w szpitalu z córeczką, Kasia Tusk opublikowała poruszający wpis.
- Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili, chociaż jeszcze dzień wcześniej uspokajano mnie, że nic nie daje powodów do zmartwienia i po niedawnym zachorowaniu moich dzieci na koronawirusa mogę już odetchnąć spokojnie. Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne ???? Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo. Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do której pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie covid, rozwinęła się w tak galopującym tempie nie dając przy tym prawie żadnych objawów. Niestety poważne infekcje wirusowe często torują drogę bakteriom - pisała gwiazda.
Dwa tygodnie temu, Kasia Tusk i jej pociecha opuściły szpital. Gwiazda w końcu mogła odetchnąć z ulgą, a jej fani mocno trzymali kciuki, aby jej dziecko szybko wróciło do pełni zdrowia. Niestety, córka Donalda Tuska właśnie opublikowała bardzo niepokojącą relację na swoim InstaStories, w której pokazała, że znów jest w szpitalu.
- Czy ten szpitalny koszmar kiedyś się skończy? - napisała Kasia Tusk.
Wszystko wskazuje więc na to, że niestety gwiazda wraz z młodszą córką ponownie musiała udać się do szpitala. Życzymy dużo zdrowia dla całej rodziny i trzymamy kciuki za szybki powrót do domu.