Reklama

Karolina Korwin Piotrowska trzyma rękę na pulsie w polskim show-biznesie i nie boi się kontrowersyjnych opinii na najpopularniejsze w danej chwili tematy. Ostatnio mocno skrytykowała Annę Samusionek i jej byłego męża za żenującą jej zdaniem walkę o dziecko. Przypomnijmy: "Opamiętajcie się! Co wy robicie?!"

Reklama

W najnowszym numerze "Wprost", gdzie Korwin publikuje swoje felietony, oberwało się również nowemu serialowi VIVY, "Miłości na bogato". Produkcja wzbudza ogromne emocje wśród internautów i mimo czasami miażdżącej krytyki, cieszy się dużą popularnością (zobacz: "Miłość na bogato" hitem. Bije rekordy oglądalności!)

Dziennikarka w swoim tekście wyśmiewa serial i wskazuje wszystkie największe jej zdaniem bolączki - fatalną grę aktorską, pozerstwo, kuriozalne wypowiedzi i totalne odrealnienie przedstawionych wydarzeń. Stwierdza też wprost, że bohaterowie produkcji są obiektem największych od lat szyderstw w polskim show-biznesie.

Grupa młodych ludzi, zebranych głównie z talent show, mówi, sepleniąc, własnymi tekstami, udając postacie z warszawki, czyli stylistki, modelki, prawników, a głos podkłada szafiarka, nad której dykcją słusznie pochylił się Marin Tyszka, wysyłając ją do logopedy... Jest na bogato, Warszawa to miasto predyspozycji, gdzie dziewczątka zostają twarzami rajstop i lubią jabłka. Mamy kolejną grupę celebrytów ze ścianki, którym wmówiono, że robią karierę. A są obiektami największej od lat szydery w Polsce - napisała w felietonie Karolina.

Korwin nigdy nie przebierała w słowach. Tym razem też ma rację?

Zobacz: Korwin o waginie Pietrasińskiej: Specyficzna promocja

Reklama

Zdjęcia z planu serialu "Miłość na bogato":

Reklama
Reklama
Reklama