Julia Wieniawa tłumaczy się z krytyki po Earth Festivalu: "Wolę nie wejść w dźwięk niż udawać"
Internauci nie mieli litości dla Julii Wieniawy po występie na Earth Festiwalu. Zabrała głos na temat playbacku :"To trochę siara, nie?"
Julia Wieniawa nie będzie wspominać swojego występu na Earth Festiwalu zbyt dobrze. Chociaż w ostatnich tygodniach zagrała na scenach największych festiwali w Polsce, jej wykon w Uniejowie nie był najlepszy. Widzowie nie mieli litości dla młodej wokalistki i pisali, by "lepiej już nie śpiewała". Julia Wieniawa zmierzyła się z krytyką. Zobaczcie, co powiedziała.
Julia Wieniawa tłumaczy się z krytyki po Earth Festivalu
Julia Wieniawa była gwiazdą Earth Festivalu 2022. Zaprezentowała się tam w dwóch odsłonach. Julia Wieniawa zachwyciła w looku w stylu lat 90. Na kolejny występ zaserwowała fanom kolejną modową propozycję. Była równie ciekawa, jednak jej wokalne popisy spotkały się z dezaprobatą widzów. Julia Wieniawa została skrytykowana przez fanów za nieczysty występ przy piosence "Nie muszę". Sama artystka przyznaje, że miała szansę skorzystać ze ścieżki dźwiękowej, jednak wolała zaśpiewać na żywo. W rozmowie z Pomponikiem, odniosła się do krytyki, która na nią spadła. Na pytanie dlaczego nie zdecydowała się na playback odpowiedziała:
No właśnie zdziwiłam się. Może w mojej wytwórni są artyści, którzy nie śpiewają z playbacku. To jest wręcz trochę, no nie wiem... dziwne. Rozumiem, że ktoś czasem ze stresu, czy w telewizji, która jest bardzo stresująca, może się wspierać czymś takim. Ja jednak wolę na żywo i nawet nie wejść w dźwięk, gdy się ruszam, tańczę na tej scenie, aniżeli udawać, że wszystko jest idealnie jak na nagraniu.
Zobacz także: Druga stylizacja Julii Wieniawy na na Earth Festivalu 2022. Przebiła prześwity Dody?
Julia Wieniawa przyznała, że jej ostra reakcja na playback na scenie była dla niej naturalna, ponieważ nie zamierzała iść na łatwiznę, w szczególności, kiedy nawet nie umawiała się na takie rozwiązanie:
Po prostu nie umawiałam się na ten playback i się zdziwiłam, gdy w słuchawkach słyszę swój głos, tak jakby ktoś mi puścił Spotify, wiec mówię: "Ej, ja tak nie robię". Wolę się sprawdzić na żywo. Poza tym, gdy śpiewam z playbackiem, to mijam się i to widać. To trochę siara, nie? - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Swoją szczerością zmieni opinię widzów? W końcu występy z playbacku są zwykle niemile widziane przez publiczność i spotykają się z jej zawodem.
Zobacz także: Julia Wieniawa w lateksie promowała swoją debiutancką płytę! ZDJĘCIA