Reklama

Podczas kiedy wszyscy ekscytują się wygraną Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich 2015, inni zastanawiają się nad rolą Pierwszej Damy. Agata Duda, żona przyszłego prezydenta, dała się poznać jako osoba skromna i opanowana, stojąca murem za swoim mężem. Zobacz też: Zarobki Andrzeja Dudy przed i po wyborach. Zyska czy straci?

Reklama

O przyszłej Pierwszej Damie wiemy niewiele. Jest nauczycielką języka niemieckiego w jednym z krakowskich liceów. Już wkrótce będzie musiała zrezygnować z pracy, by wraz z mężem przenieść się do Warszawy i pełnić nowe obowiązki. Podczas kiedy prezydent może liczyć na pensję, Pierwszej Damie nie należy się wynagrodzenie za jej pracę na rzecz państwa. Dziennikarze "Faktu" przejęli się rychłą utratą dochodów przez Agatę Dudę i tak napisali:


Agata Duda na tym sporo straci - choćby dlatego, że wypracuje sobie niższą emeryturę. Państwo powinno jej przyznać pensję, bo za godne reprezentowanie państwa należy się jej godne wynagrodzenie.

Co więcej, zapytano również była Pierwszą Damę - Jolantę Kwaśniewską - co sądzi o braku pensji dla żony prezydenta, która przecież również aktywnie działa na rzecz Polki. Kwaśniewska powiedziała:

Zamiast zamiatać tę sprawę pod dywan, trzeba zdecydowanie zająć się tematem wynagrodzeń dla pierwszych dam. (...) Powinno się pójść w kierunku przyznania żonom prezydentów przynajmniej jakiegoś minimum, jak to było w przypadku żon ambasadorów.

Uważacie, że Pierwsza Dama powinna dostawać pieniądze za swoją rolę?

Zobacz na Polki.pl: Jolanta Kwaśniewska będzie uczyć emerytów seksu

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama