Joanna Opozda reaguje na zaczepki Marceli Leszczak. Wspomniała też o Antonim Królikowskim
Marcela Leszczak niespodziewanie skomentowała zdjęcia paparazzi Joanny Opozdy i podzieliła się przemyśleniami na temat tego, jaką matką jest aktorka. Gwiazda odpowiedziała.
Po zdjęciach paparazzi z udziałem Joanny Opozdy powstało zamieszanie wokół aktorki. Jednak to nie same zdjęcia, a komentarz Marceli Leszczak wywołał burzę. Partnerka Miśka Koterskiego wbiła szpilkę gwieździe. Była partnerka Antoniego Królikowskiego zabrała głos w tej sprawie i ostro oceniła postawę celebrytki. Wspomniała też o swoim eks i jego roli w wychowywaniu syna.
Joanna Opozda odpowiada Marceli Leszczak: "Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby atakować drugą kobietę"
Marcela Leszczak postanowiła skomentować zdjęcia paparazzi Joanny Opozdy, które pojawiły się w jednym z tabloidów. Partnerka Miśka Koterskiego oceniła to jako "ustawkę" i odniosła się także do T-shirtu, jaki na zdjęciach ma aktorka. Na podstawie fotografii wysnuła przemyślenia na temat bycia rodzicem.
Antkowi przelatuje życie między palcami, ale taka ustawka z paparazzi [...] jest po prostu słaba — stwierdziła Marcela Leszczak.
Dobry rodzic nie musi wciągać koszulki z napisem "mom" i udowadniać światu, że jest dobrym rodzicem — dodała w dyskusji z internautką.
Zobacz także: Joanna Opozda o Antonim Królikowskim: "Potrafi zarobić 300 tysięcy, dalej nie płaci"
Joanna Opozda postanowiła odpowiedzieć na zaczepkę Marceli Leszczak. Przyznała, że jest w szoku po tym, co przeczytała na swój temat. Zaznaczyła, że prywatnie widziała się z partnerką Miśka Koterskiego jedynie dwa razy i nie zna jej dobrze. Stwierdziła, że kobieta opowiada o niej "absurdalne historie".
Zarzuca mi jakieś absurdalne historie, które w ogóle nigdy nie miały miejsca. I ja nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby atakować drugą kobietę, która jest matką, która też wychowuje syna. Więc jak zobaczyłam, co ta osoba mówi na mój temat, co to są za niestworzone historie, kiedy ja, przysięgam, widziałam ją na żywo dwa razy w życiu... Sobie pomyślałam: kurczę, co jest nie tak z tym światem, co jest nie tak z tymi kobietami? — powiedziała aktorka na Instagramie.
Była partnerka Antoniego Królikowskiego przyznała, że przez lata przyjaźniła się z Miśkiem Koterskim tak jak z Mateuszem Banasiukiem. Proponowała aktorom wspólne wyjście na plac zabaw z dziećmi, jednak nie miała bliższego kontaktu z Marcelą Leszczak. Dodała, że to może być zemsta ze strony celebrytki lub szukanie atencji w mediach.
- Teraz usłyszałam jakąś niemożliwą historię, że proponowałam jej ustawkę. Lasce, którą widziałam dwa razy w życiu. Dla mnie to jest po prostu hit. Nie wiem, jak ona na to wpadła. Rok temu umawiałam się z Miśkiem Koterskim, Mateuszem Banasiukiem i z naszymi dziećmi na plac zabaw. Śmialiśmy się, żeby nam zdjęć nie zrobili. Ale to były żarty. Może chodzi o to, że umówiłam się z Mateuszem i Miśkiem, a ona została pominięta. Ja się z Mateuszem i Michałem przyjaźniłam długo. [...] Uważam, że ta sytuacja jest śmieszna, trochę straszna. Uderza we mnie jako kobietę i jako matkę. Uważam, że jestem dobrą matką i stanęłam na wysokości zadania, i nie mam sobie absolutnie nic do zarzucenia — zaznaczyła.
W dalszej części Joanna Opozda odniosła się do uwag na temat T-shirtu, w którym została sfotografowana. Gwiazda powiedziała, że są inne sposoby na potwierdzenie tego, że jest się opiekuńczym i odpowiedzialnym rodzicem. Przy okazji wspomniała o alimentach. Myślicie, że miała na myśli Antoniego Królikowskiego?
Jest jeszcze sprawa mojego T-shirtu z napisem "mom", czyli mama. Jej zdaniem założyłam ten T-shirt, żeby udowodnić wszystkim, że jestem dobrą, wspaniałą mamą. Rozumiecie? Czyli nie musisz być rodzicem, nie musisz opiekować się swoim dzieckiem, odwiedzać go, jak się rozstaniesz [przyp. red. - nie musisz] płacić alimentów. Nie. Wystarczy, że kupisz sobie taki T-shirt z napisem "tata" i załatwione. Jak można pomyśleć, że ktoś w ten sposób myśli? Ale rozumiem, że ona przyjaźni się bardzo z... wiecie z kim... z Voldemortem — stwierdziła Opozda.
Nie wiem, lepiej się czujesz, że napisałaś te kilka zdań, że nie jetem dobrą mamą, że to ustawka, że to jest na pokaz? — zakończyła.
Zobacz także: Joanna Opozda pokazała figurę w skąpym bikini. Fani nie mogą uwierzyć
Później na Instagramie Joanny Opozdy pojawił się jeszcze dodatkowy komentarz do całej afery. Aktorka opublikowała nagłówek jednego z serwisów i bezpośrednio odniosła się do roli, jaką Antoni Królikowski odgrywa w życiu syna.
Tak... Zgrywam dobrą mamę, a tak naprawdę to Antek wychowuje i utrzymuje samotnie naszego syna. Boże... wydało się — napisała.
Co myślicie o całej aferze? Myślicie, że Marcela Leszczak odpowie? Nie jest to jedyna przykrość, jaka spotkała mamę Vincenta tego dnia. Właśnie dowiedzieliśmy się, że Joanna Opozda padła ofiarą podłego szantażu. Artystka pokazała, jak rozprawiła się z szantażystką.