Reklama

Przez kilkanaście lat małyszomani była „żoną swojego męża”, Adama Małysza (43). Teraz Izabela Małysz (42) postanowiła spełniać własne marzenia. Zaczęła od występu w 12. edycji „Tańca z gwiazdami”.

Reklama

- Mama dostawała propozycję udziału w tym programie już kilka razy. To my z tatą ją do tego przekonaliśmy. Powiedzieliśmy, że to będzie dla niej szansa na realizację wielkiej pasji – opowiada „Party” córka Małyszów, Karolina.

Izabela Małysz nie kryje przejęcia.

Wszystko jest dla mnie nowe. Uczę się nie tylko tańca, ale i show-biznesu. To nie jest łatwe, bo przez lata chroniłam rodzinę przed błyskami fleszy – mówi.

W show Polsatu jej partnerem tanecznym został Stefano Terrazzino, który do zwycięstwa poprowadził już Anetę Zając i Agnieszkę Sienkiewicz. Czy Izabela Małysz też może liczyć na Kryształową Kulę? Na pewno ma wielkie grono wiernych fanów, a największym jest jej mąż.

Zobacz także: "Taniec z Gwiazdami": Iza Małysz myślała, że odpadnie z programu! "Szykowałam się do pakowania"

Adam i Iza Małyszowie o początkach swojego związku

Oboje pochodzą z Wisły, znają się od dzieciństwa.

- Iza chodziła do naszej szkoły, do klasy o rok niżej. Zawsze mi się podobała. Wydawała mi się taką, jak to się u nas mówi, cholerą i bestyją. Może trochę się jej bałem, ale potem to właśnie mi się w niej spodobało – wspomina Adam.

- Mnie najpierw ujęło jego poczucie humoru. Był taki raczej cichutki, ale wiedziałam, że zawsze będę mogła na niego liczyć. To jest facet jednocześnie twardy i wrażliwy, jak u nas górale – opowiada Izabela.

Zakochali się w sobie na dyskotece. Pobrali się szybko, ona miała 18 lat, on – 19. Nie chcieli czekać, bo spodziewali się córeczki. Izabela wspomina, że wczesne macierzyństwo nie było wtedy na Beskidzie dobrze widziane i kiedy spacerowali z wózkiem, nieraz słyszała, jak ktoś za ich plecami mówił do Adama: „Weź się za sport, a nie za robienie dzieci”.

East News

Bolało. Tak jak wtedy, gdy dwa dni po urodzeniu dziecka wróciła ze szpitala do pustego mieszkania. Mąż nie mógł ich przywitać, bo musiał jechać na zawody do Finlandii. Nagle na głowie 18-letniej dziewczyny znalazł się cały dom. W jednym z wywiadów Izabela opowiadała, że jej mąż nigdy nie poszedł na szkolną wywiadówkę, a kiedy jechał z nią do sklepu, to przez dwie godziny rozdawał autografy.

Nie ukrywali, że popularność była dla nich trudna. Przez cztery lata Małyszów nękała stalkerka, zakładała fałszywe konta na Instagramie i groziła ich córce. Plotkowano, że para się kłóci, gdy on wraca po zawodach do domu, a nawet że się rozwodzi. Jak było naprawdę?

- Jesteśmy bardzo normalnym małżeństwem. Oboje mamy góralskie temperamenty i jak się pokłócimy, to czasem potrafimy się nie odzywać do siebie przez jakiś czas. Ale to paradoksalnie nas wzmacnia, bo w tej ciszy za sobą tęsknimy. Nie znam małżeństw, które nie mają kryzysów. Dla mnie to jest miłość, bo mimo że często bywa trudno, to nie potrafimy bez siebie żyć — mówi Adam.

Kto pierwszy wyciąga rękę?

Ta strona, która dojdzie do wniosku, że nie ma racji, przychodzi przeprosić – śmieje się.

Zobacz także: Adam i Izabela Małyszowie wydali za mąż córkę. A jak wyglądało ich wesele?

Instagram / izamalysz

Izabela Małysz może liczyć na ogromne wsparcie w "Tańcu z gwiazdami"

Izabela od początku czuje presję, bo „wiele osób chce zobaczyć, co wyczynia Małyszowa w programie”. Przed pierwszym odcinkiem zadzwoniła do męża i powiedziała, że tęskni. Przyjechał natychmiast. Kibicował razem z córką na widowni. Pocieszał, gdy na głowę żony posypały się pierwsze słowa krytyki. Zwłaszcza te od Iwony Pavlović, która porównała walca angielskiego Izabeli i Stefana do jazdy na rowerze z gumową ramą. W drugim odcinku Czarna Mamba była życzliwsza:

- Uważam, że w tym programie wbrew pozorom masz najtrudniej. Nie jesteś osobą publiczną, obytą z kamerami. Chciałabym, żebyś odetchnęła, bo to nie była dobra rumba tanecznie, ale ona na ekranie będzie wyglądała cudnie, uwierz mi, powiedziała i... razem z innymi jurorami przytuliła zestresowaną tancerkę.

Adam podkreśla, że zależy mu, by po tym programie nikt już nie nazywał Izabeli „żoną Małysza”.

- My się absolutnie za to nie gniewamy, ale przecież moja żona była prezeską fundacji, prowadzi galerię z moimi trofeami i miała sklep z ubraniami. Nigdy nie była tylko gospodynią domową. Ona wiele rzeczy w życiu robiła, ale zawsze stała w moim cieniu. Chciałbym, by ludzie dzięki temu programowi lepiej Izę poznali – mówi.

Córka mu wtóruje.

- Mama nas wszystkich jeszcze zaskoczy, bo ona potrafi się zawziąć. Taniec to jej wielka pasja, zawsze o nim marzyła. Od dzieciństwa pamiętam, że na wszystkich weselach zawsze pierwsza wywijała na parkiecie. Tata kiedyś wolał podpierać ściany, ale ostatnio tańczy z nią coraz chętniej – dodaje Karolina.

Reklama

I rzeczywiście, na jej weselu Małyszowie bawili się razem świetnie, Izabela mogła wykorzystać umiejętności z programu. Ich jedynaczka wyszła za mąż za o rok starszego Kamila Czyża. Tego dnia Izabela napisała na Instagramie: „No to już oficjalnie, mam też SYNA!!!”

Instagram/Iza Małysz
Reklama
Reklama
Reklama