Jutro 2. rocznica śmierci Ani Przybylskiej. Przypominamy wzruszające pożegnalne wpisy gwiazd...
Jutro 2. rocznica śmierci Ani Przybylskiej. Przypominamy wzruszające pożegnalne wpisy gwiazd...
1 z 13
Już jutro druga rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Wiadomość o śmierci aktorki wstrząsnęła wszystkimi. Dla wielu gwiazd, a przede wszystkim dla Jarosława Bieniuka data 5 października 2014 roku będzie szczególna. Właśnie wtedy w mediach pojawiła się smutna informacja o tym, że Ania przegrała walkę z rakiem.
Jak gwiazdy zareagowały na tę szokującą wieść? Zebraliśmy najbardziej wzruszające pożegnania i wspomnienia.
Zobacz: "Jest mi bardzo smutno, że nie mogę być z Państwem" - ostatnie publiczne wystąpienie Przybylskiej
2 z 13
Kuba Wojewódzki dzień po śmierci Anny Przybylskiej prowadził audycję w radiu, podczas której oddał jej hołd. Dziennikarz zadedykował jej piosenkę "Co się stało kwiatom?":
Dzisiaj początek nietypowy. W zasadzie nie wiemy co powiedzieć. Zadedykujemy więc po prostu tę piosenkę. To było nasze małe pożegnanie.
3 z 13
Edyta Górniak była w ogromnym szoku po śmierci Anny Przybylskiej. Artystka dodała długi i wzruszający wpis dotyczący aktorki:
Nie jestem w stanie pojąć ani sercem ani umysłem potęgi bólu, osamotnienia i tęsknoty, jaką czują Dzieci i Ukochany Partner Ani Przybylskiej. Ile trzeba mieć siły, aby wesprzeć i ukoić każde swoje dziecko z osobna, a na koniec mieć siły dla samego siebie..? Boże Mój, jeśli taka była Twoja wola, nam pozostaje milczeć.
Nie poznałam Ani osobiście. A jednak była mi bliska. Fotografując drzewa, ptaki, fotografując życie na tej planecie, zatrzymywało Naszą uwagę to samo piękno. Choroba dodała jej odwagi walczyć z absurdem i agresją dzisiejszego świata. Niech Anna Przybylska pozostanie dla Nas symbolem dobra, odwagi, siły pozytywnego nastawienia, Piękna, naturalności i Normalności. Przekornie do wymuszonych przez media "trendów" żyła zwyczajnie. Nie obnosiła się z niczym, nie prowokowała, nie szukała poklasku. Zwyczajna, choć tak nieludzko Piękna. Oddała Nam swój talent, urodę, uśmiech i mądrość. Niech pozostanie przykładem rodzinności, przykładem zorganizowanej, kochającej Mamy. Pracowitości i Sukcesu. Pokazała nam swoim przykładem, że w życiu jest miejsce na samo Piękno, jeśli tylko tego pragniemy.
4 z 13
Anię Przybylską wspominała także Justyna Steczkowska. Wokalistka była pod ogromnym wrażeniem aktorki:
Kiedy zobaczyłam Cię w pierwszym filmie "Ciemna strona Wenus" pokochałam nie tylko Twoją śliczną buzię, ale również Twój niepowtarzalny głos i aktorski talent. Uwielbiałam patrzeć na Ciebie na ekranie, bo każda grana przez Ciebie postać była wyrazista. W filmie Bogusława Lindy "Sezon na leszcza" byłaś po prostu rewelacyjna. Powaliłaś mnie swoim talentem!!! Potem miałam okazję trochę bliżej Cię poznać. Twój osobisty urok i poczucie humoru powodowały, że nie sposób było Cię nie kochać - ot tak po prostu. Trzymałam za Ciebie kciuki jak walczyłaś z paparazzi, żeby mieć odrobinę spokoju w swoim prywatnym życiu i płakałam razem z Tobą jak kolejny sędzia nie zrozumiał, że artysta to zupełnie normalny człowiek, którego prywatność - tak samo jak innych obywateli - powinna chronić konstytucja.To, że artysta pokazał się ze swoją piękna rodziną w gazecie ze swojej własnej woli, nie upoważnia nikogo do zarabiania na jego prywatnym życiu wbrew jego woli. Dopytywałam o Twoje zdrowie i zawsze myślałam o Tobie ciepło i wierzyłam, że uda Ci się pokonać chorobę...
5 z 13
Andrzej Piaseczny przyznał, że zawsze, kiedy ma śpiewać piosenkę "Pogodniej" myśli o Annie Przybylskiej i to jej dedykuje ten utwór. Wyjaśnił dlaczego:
Mówię o tym, jak to pięknie się uśmiechać na pamięć ludzi. Bo oczywiście jeśli ktoś odejdzie, to jest cierpienie okropne, ale najcenniejsze, co może pozostać po człowieku, to uśmiech na jego pamięć. Spotkałem ją w marcu. Zupełnie przypadkowo. To był bardzo zły dzień dla niej - dostała tę najgorszą wiadomość. Mimo tego w dalszym ciągu była uśmiechnięta. Mądrość polega na niegubieniu tego światła, które w nas jest. Kiedy myślę o Ani nie ma nawet pół wspomnienia, które byłoby smutne.
6 z 13
Paweł Małaszyński wielokrotnie spotkał się z Anią Przybylską na planie filmowym lub serialowym. Prywatnie także się bardzo przyjaźnili. W jednym z ostatnich wywiadów aktor wyznał jak zapamiętał aktorkę:
Jeżeli poznałaś Anię Przybylską i rozmawiałaś z nią 15, 20, 30 minut, to nie chciałaś, by odchodziła. Zawsze chciałaś, żeby była blisko ciebie, miała fantastyczne poczucie humoru. Myśmy się bardzo szybko zaprzyjaźnili, złapaliśmy bardzo dobry kontakt. I rzeczywiście to jest... Życie jest nie fair absolutnie w tym przypadku. Ciężko mi jest o tym mówić, dlatego że bardzo gdzieś to wewnętrznie, prywatnie przeżyłem i bardzo często o Ani myślę patrząc na moje dzieci. Nie wiem dlaczego. Była taką fenomenalną iskierką, takich osób na swojej drodze spotyka się bardzo bardzo rzadko - tak pozytywnie nastawiona do życia i tak kochała swoje dzieci, całą rodzinę. To była osoba, która uwielbiała życie, uwielbiała uśmiech i wszystko widziała tylko w pozytywnych kolorach.
7 z 13
Katarzyna Figura była blisko z Anną Przybylską. Gwiazda zapamięta aktorkę jako spontaniczną i ciepłą osobę, z którą można było "konie kraść":
Ania zaprosiła mnie do domu. Mówiła, że od dziecka marzyła, żeby mieć dom z widokiem na morze. Było w niej tyle radości życia, szczęścia. Jednocześnie wyjawiła mi, że jest chora. Można było z nią konie kraść i nie potrzeba było słów. Zachwycała się, że jeszcze jest lato i wspaniała pogoda, że można wybrać się jeszcze na rower czy na spacer nad morze - wyznała w "Rewii".
8 z 13
Karolina Korwin Piotrowska bardzo ciepło wspominała Annę Przybylską tuż po jej śmierci. Podkreślała to, że była dobrą, ciepłą osobą, z którą nie można było się nudzić:
To była jesień 1997 roku, Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, konferencja "Ciemnej strony Wenus" Radosława Piwowarskiego. Przybylska była wtedy, kiedy polskie kino - delikatnie mówiąc - nie zachwycało, jak objawienie. Jedna na milion. Obdarzona dziecięcym wdziękiem, wielkimi oczami, naturalnie wydatnymi ustami i głosem, który nie pozwalał przejść obojętnie (...) Została natychmiast sensacją festiwalu. Nie było drugiej takiej dziewczyny wśród aktorek w Polsce. Byłam na tym festiwalu jako dziennikarka. Anię spotkałam na bankiecie. Średnia wieku na nim była wysoka, więc szukałyśmy towarzystwa kogoś z podobnym numerem PESEL... Siedziałyśmy potem, w towarzystwie jeszcze kilku osób, obok talerza z kanapkami i piłyśmy drinki. Było wesoło. Z Przybylską, jak czas pokazał, nigdy smutno nie było - wyznała w wywiadzie dla "Grazii".
9 z 13
Anna Kalczyńska przyznała, że nie mogła otrząsnąć się po śmierci Anny Przybylskiej:
Jest to bardzo ciężkie. To chwila, kiedy dociera do nas, że śmierć jest częścią życia i wszystkim nam przypadnie w udziale, ale tak strasznie trudno pogodzić się z nią w sytuacji tak pięknej, wspaniałej, wrażliwej, pełnej humoru i pasji życia osoby, jaką była Ania Przybylska. Ja przyznam, że nie spałam całą noc, bo wiedzieliśmy już, że spotkamy się z Radosławem Piwowarskim i Agnieszką Jastrzębską, że będziemy rozmawiać o Ani. I naprawdę, na wszystkie sposoby zastanawiałam się, które elementy poruszyć, jak powiedzieć o Ani, czego absolutnie nie powiedzieć i tak dalej, więc jest to bardzo trudne. Szczególnie w telewizji śniadaniowej, gdzie temat goni następny. W tym momencie naprawdę pomyślałam właśnie o byłej pracy, bo tam w takich sytuacjach mamy więcej czasu na to, żeby komuś oddać cześć i trochę powspominać. Tutaj po 15 minutach popędziliśmy dalej, no ale takie jest też życie i może to też jest kolejna lekcja.
10 z 13
Kinga Rusin wiedziała o chorobie Anny Przybylskiej bardzo dużo i cały czas trzymała za nią kciuki. W rozmowie z naszym serwisem przyznała, że to co się wydarzyło to ogromna strata i wielki dramat:
Ja wiedziałam o chorobie Ani więcej niż inni i naprawdę, nie mogę mówić o wielu rzeczach, ale wiedziałam, że jest leczona od niedawna w sposób naprawdę rewolucyjny i strasznie trzymałam się takiej myśli, że to jest właśnie to, że nareszcie znaleźli sposób, że jej się uda. Dobra, Jobs, Patrick Swayze, ale że jej się uda. I tak byłam po prostu zafiksowana na to, w ogóle nie dopuszczałam innej myśli, więc to był jak grom z jasnego nieba. Pewnie, że jest mnóstwo ludzi, którzy chorują, ale gdy odchodzi osoba, której twarz kojarzy się tylko z ciepłym uśmiechem i radością, zostawiając trójkę małych dzieci to to jest straszna tragedia. Tu nie ma wymiaru dziennikarskiego i nie dziennikarskiego, to jest po prostu dramat. I w sumie gdzieś tam cieszę się, że akurat nie prowadziłam programu w tym dniu, kiedy jest też takie oczekiwanie społeczne, że się będzie o tym mówić.
11 z 13
Joanna Przetakiewicz, podobnie jak inne osoby, zapamiętała Annę Przybylską jako ciepłą i spontaniczną osobę.
Po długiej i ciężkiej walce odeszła Ania Przybylska. Ania była jedyna w swoim rodzaju - wybitna aktorka, wspaniała matka i piękna osoba. Pełna miłości, empatii i zawsze wesoła. Aniu - będziesz na zawsze w moim sercu. Spoczywaj w pokoju.
12 z 13
Anna Mucha nigdy nie poznała osobiście Anny Przybylskiej, ale jej śmierć bardzo ją poruszyła. Gwiazda przyznała, że zazdrościła aktorce:
Chyba nigdy się nie spotkałyśmy, ale pamiętam ludzi Nią oczarowanych. Mamy wspólnych znajomych, przyjaciół... Uwielbiałam Jej poczucie humoru i mądrość. Pamiętam jak działała na mnie. Trochę Jej zazdrościłam, trochę podziwiałam. I kibicowałam. W walce z paparatami. W walce z rakiem... Im dłużej o Niej myślę, o jej magnetyzującym głosie, wspaniałej osobowości, o urodzie, o uśmiechu, o „jajach”, które miała i wreszcie o tym jak „zmagała się z życiem”. Tym bardziej mi Jej brakuje. Aniu! Świat dziś dużo stracił na wartości...
13 z 13
Małgorzata Kożuchowska nie mogła pogodzić się z tym, że ukochana Jarosława Bieniuka odeszła tak młodo:
Śmierci w tak młodym wieku nie sposób sobie wytłumaczyć... Aniu...byłaś Iskrą, Słońcem... Zawsze pogodna naturalna spontaniczna... Piękna. Taka pozostaniesz w moim sercu i pamięci...