Tegoroczny konkurs Eurowizji z pewnością zapamiętamy na długo i jeszcze wielokrotnie będziemy do niego wracać. Wszystko za sprawą Conchity Wurst, nazywanej również Kobietą z brodą, która wygrała zmagania w Kopenhadze oraz Donatanowi i Cleo, którzy po wielu latach udowodnili, że możemy zająć wysokie miejsce w finale. Niestety zwycięstwo Conchity nie spodobało się prawicowym środowiskom, w tym również Polsce. Nawet nasz reprezentant nie szczędził obraźliwych słów w jej kierunku. Przypomnijmy: Donatan o wygranej Kobiety z Brodą: "Wolę być seksistą niż..."

Reklama

Sytuacja ze zwyciężczynią oraz spekulacje, że przegraliśmy z powodu głosowania jury, zmusiły Stowarzyszenie Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska do wystosowania specjalnego oświadczenia w którym rozwiane zostają wszystkie wątpliwości. Zdementowane zostały również informacje przekazane przez niektóre media mówiące, że nasz występ był najlepszy z całego półfinału.

TVP w głównym wydaniu "Wiadomości" z 9 maja b.r. podała informację, że "polski utwór (…) zdobył największe uznanie widzów i zgromadził najwięcej głosów, pokonując konkurentów z Grecji, Rumunii i Austrii". Jest to nieprawdą, ponieważ wyniki drugiego półfinału podane zostały dopiero 11 maja po zakończeniu finału Konkursu Piosenki Eurowizji. W rzeczywistości polska propozycja awansowała do finału z 8. miejsca. - czytamy.

Nie mogło również zabraknąć odniesień do postaci Conchity Wurst i wypowiedzi Donatana na jej temat w trakcie trwania konkursu, jak również po jego zakończeniu. Stowarzyszenie stanowczo potępia takie wypowiedzi i przypomina, że w całym konkursie najważniejsza jest muzyka, a nie orientacja seksualna czy też kreacja sceniczna.

Eurowizja to miejsce, w którym pochodzenie, kolor skóry, wyznanie czy orientacja seksualna nie mają żadnego znaczenia. Liczy się muzyka. Postać Conchity Wurst jest świadomą kreacją sceniczną Austriaka Thomasa Neuwirtha. Wokalista ten występuje pod ww. pseudonimem na scenie oraz w telewizyjnych programach rozrywkowych już od kilku lat. Wyrażamy również żal z powodu niektórych wypowiedzi reprezentanta Polski na 59. Konkursie Piosenki Eurowizji. W 20-letniej historii udziału Polski w Konkursie nie zdarzyło się by reprezentujący nasz kraj artysta wypowiadał się krytycznie lub niepochlebnie o jakimkolwiek innym reprezentancie. - czytamy dalej.

Na koniec odniesiono się również do zarzutów większości widzów, którzy twierdzą, że nasz kraj padł ofiarą regulaminu, a wysłane SMS-y na nasz kraj spoza Polski były oddane na darmo.

Protestujemy również przeciwko używaniu i powielaniu przez media informacji, że "Polacy zostali oszukani" i że "Polska padła ofiarą regulaminu". Regulamin Konkursu Piosenki Eurowizji jasno mówi o zasadach zgłoszenia konkursowej piosenki jak i regułach oraz przebiegu głosowania. Publikowanie takich informacji niweczy poniesiony m.in. przez Stowarzyszenie OGAE Polska trud zwiększenia zainteresowania Konkursem i pokazania jego unikalnego, prestiżowego i wielowymiarowego charakteru. Nieprawdą jest również, że Polonia głosująca na piosenkę "My Słowianie" "wysyłała SMS-y na darmo". Gdyby nie poparcie Polaków mieszkających za granicą, prawdopodobnie Cleo nie znalazłaby się w finale. Wyniki półfinałowych głosowań jasno pokazują, że polska propozycja uzyskała zdecydowanie więcej poparcia wśród głosujących poprzez televoting niż u jurorów.

Myślicie, że takie oświadczenie zamknie usta krytykom konkursu, a przede wszystkim uświadomi Donatanowi, że czasami powinien ugryźć się w język?

Zobacz także

Zobacz: Donatan wyśmiewał Kobietę z Brodą. Ona też skomentowała polski występ

Reklama

Tak wyglądał finał Eurowizji:

Reklama
Reklama
Reklama