Reklama

Tuż po swoich 52. urodzinach Dominika Ostałowska postanowiła przerwać powielane kłamstwa na jej temat. W oświadczeniu, które wylądowało w jej mediach społecznościowych, szczerze odniosła się do zawiłych spraw z przeszłości, związanych z jej skomplikowanym życiem uczuciowym. Aktorka "M jak miłość" otrzymała wsparcie od licznych fanów.

Reklama

Dominika Ostałowska w szczerym oświadczeniu

Lata temu Dominika Ostałowska zasłynęła w polskim show-biznesie dzięki roli Marty Mostowiak w serialu "M jak miłość". Wówczas aktorka stała się częstą bywalczynią na pierwszych stronach gazet. To jednak za sprawą zawiłego życia prywatnego. Wówczas gwiazda nieustannie borykała się z problemami z wahającą się wagą, jednak to jej miłosne perypetie najbardziej ciekawiły fanów i były szeroko komentowane w polskich mediach. Szczególnie że życie Dominiki Ostałowskiej jest pełne skandali i miłosnych zawodów. Początkowo media rozpisywały się o gorącym romansie z Hubertem Zduniakiem. Po 10 latach jednak związek jednej z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie rozpadł się, a media spekulowały, że aktorka znalazła miłość u boku innego mężczyzny - Mariuszu Malcu, który miał dla aktorki zostawić dotychczasową partnerkę, Joanną Sydor. Ta długo obwiniała Dominikę Ostałowską o rozbicie związku. I ta relacja jednak nie przetrwała próby czasu. Wówczas równie głośno było o romansie gwiazdy z Grzegorzem Małeckim, który szybko się zakończył. Przez wszystkie zawiłe perypetie miłosne do aktorki przylgnęła łatka polskiej femme fatale. A jak było naprawdę?

VIPHOTO/East News

Zobacz także: Dominika Ostałowska od kilku lat walczy o szczupłą sylwetkę. Jaki sposób na odchudzanie stosuje aktorka "M jak miłość"?

Po latach milczenia, tuż po 52. urodzinach Dominiki Ostałowskiej, ta postanowiła wydać publiczne oświadczenie, w sprawie tego, co wydarzyło się w przeszłości:

- Pragnę oświadczyć, że nigdy nie byłam w związku z Grzegorzem Małeckim, a tym bardziej nie przyczyniłam się do rozpadu jego małżeństwa. Nie związałam się również z Mariuszem Malcem, kiedy był on jeszcze w związku z Joanną Sydor. Stało się to kilka miesięcy po ich rozstaniu i wiele miesięcy po moim rozstaniu z Hubertem Zduniakiem [...] Joanna Sydor już wiele lat temu przekazała mi list z przeprosinami, za to, co wydarzyło się medialnie - czytamy.

Okazuje się, że impulsem do tego były powielane, nieprawdziwe informacje na jej temat:

- 13 lat temu nie podejrzewałam, że będzie to tyle trwać, sądziłam, że nie ma sensu bronić się, kiedy te wszystkie informacje są czystym kłamstwem [...] Po wielu latach postanowiłam to zrobić - skwitowała.

Zobacz także: Wraca "M jak miłość". Tak dziś wygląda Dominika Ostałowska! [ZDJĘCIE]

Oświadczenie Dominiki Ostałowskiej spotkało się z ciepłym odbiorem. Pod jej postem posypały się liczne, wspierające komentarze od fanów:

- Tylko winny się tłumaczy, więc nie warto Pani Dominiko, bo wredni ludzie i tak będą mówić, co im pasuje i żeby tylko zranić drugiego człowieka. Pozdrawiam serdecznie ❤️

- Skąd się biorą takie obrzydliwe kłamstwa!? ???? Podziwiam, że tak długo Pani z tym czekała. Trzeba było zareagować od razu, a kłamliwe media podać do sądu za znieważenie.

- Pani Dominiko nie musi się Pani nikomu tłumaczyć ????

PIOTR WYGODA/EAST NEWS
Reklama

Myślicie, że oświadczenie aktorki przyniesie upragniony skutek?

TRICOLORS/EAST NEWS
TRICOLORS/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama