Doda szczerze o Maxie: "Nie ma potrzeby go zamykać w szafie"
Przystojniak z Ameryki, Max Hodges znów pojawił się u boku Doroty Rabczewskiej. Tym razem na oficjalnych imprezach. Co Doda mówi nam o tej znajomości?
Podczas poniedziałkowych wyjść - na galę Plejady i finał "Tańca z gwiazdami" - Dorocie Rabczewskiej towarzyszył amerykański przystojniak, Max Hodges. Od rozstania z Emilem Stępniem głośno plotkuje się o relacjach wokalistki i aktora zza oceanu. Jak wyznała nam Doda, Max Hodges kilka dni temu przyjechał do Polski. Czy czuje jego wsparcie podczas takich wydarzeń jak występ na najbardziej znanym polskim tanecznym parkiecie? Zobaczcie, co nam powiedziała.
Zobacz także: Doda błyszczy na gali! Znów było bardzo odważnie
Doda dla Party.pl o Maxie Hodges'ie
Maxa Hodgesa już od jakiegoś czasu można zobaczyć u boku Dody. Po rozstaniu z mężem - Emilem Stępniem - wielokrotnie widywano ich razem. Najpierw pojawiali się na zdjęciach paparazzi. Potem Doda sama zaczęła pokazywać go prywatnie - jak choćby wtedy, gdy przedstawiła go swoim rodzicom. W końcu zaczęli razem przychodzić na imprezy, tak jak w ostatni poniedziałek, kiedy to pojawili się razem na gali, a następnie na finale "Tańca z gwiazdami".
Przy okazji występu w finałowym odcinku tanecznego show zapytaliśmy Dodę o jej amerykańskiego przyjaciela. Co mówi o wspólnym wyjściu dziennikarce Party.pl?
Nie ma potrzeby go zamykać w szafie - wyznała nam Doda. - To by było trochę nieeleganckie, żeby nie pokazać moim gościom jak wyglądają polskie produkcje. Myślę, że to jest fajna przygoda dla kogoś z boku
Jak dodała, stara się zapewnić mu rozrywki:
Ja myślę, że on się wszędzie odnajduje - zapewnia. I zaraz dodaje: - On jest z innej planety.
A jak podoba mu się nasz kraj, czy polubił polską kuchnię? Zobaczcie, co nam powiedziała artystka.