Reklama

Doda w miniony wtorek zorganizowała live'a na swoim Instagramie, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące problemów z ostatecznym montażem filmu "Dziewczyny z Dubaju". Wśród pytań od mediów i widzów, nie zabrakło także tych dotyczących relacji Dody z byłym partnerem, Emilem Stępniem. Choć wokalistka nie zdecydowała się na ujawnienie dokładnych powodów dotyczących rozpadu ich związku, to jednak nie szczędziła producentowi gorzkich słów. Jak wspomniała, małżeństwo doprowadziło ją jednak do poważnych problemów zdrowotnych, które musiała przepracować na terapii. Co dokładnie się działo? Sprawdźcie szczegóły.

Reklama

Zobacz także: Doda pokazała, jak znosi trudny okres po aferze wokół "Dziewczyn z Dubaju"! Ma ogromne wsparcie

Doda będzie walczyć o dobro filmu "Dziewczyny z Dubaju"

Ten tydzień rozpoczął się dla Dody bardzo niekorzystnie. W poniedziałek, wokalistka i producentka kreatywna filmu "Dziewczyny z Dubaju" razem z reżyserką tego dzieła, Marią Sadowską, pojechały do montażowni, aby dokonać ostatecznego montażu. Niestety, tam artystki zastały... zamknięte drzwi. Według relacji piosenkarki, jej były partner, Emil Stępień, zablokował im możliwość dokonania final cuta.

- Emil napisał oficjalne maile, że nie mamy prawa dotykać filmu, któremu poświęciłyśmy ostatnie dwa lata. I nikt nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje. Bo i dystrybutor i wszyscy, którzy byli na pokazach prywatnych, bo to one były, żebyśmy wiedzieli, co poprawić, wszyscy mówią, że film jest za długi. Czujemy się wykorzystane, kopnięte w tyłek. Tak naprawdę Emil jest jednym królem i władcą tego filmu i odciął nas od tego, co robiłyśmy - relacjonowała Doda.

Zobacz także: Doda odcina się od "Dziewczyn z Dubaju". Management: "Została wykorzystana i oszukana"

Wokalistka jednak nie ma zamiaru się poddawać i chce walczyć o dobro filmu. Z tego też względu zdecydowała się zorganizować konferencję prasową na Instagramie, aby opowiedzieć fanom i mediom, co dalej z premierą i filmem "Dziewczyny z Dubaju". Doda podkreśliła, że jest jej bardzo przykro za zaistniałą sytuację, jednak poinformowała, że niebawem będziemy świadkami mocnych kroków, jakie podejmie w sprawie filmu "Dziewczyny z Dubaju".

- Będą to kroki bardzo konkretne i bardzo stanowcze, mogą się wydać dla was brutalne, ale jedyne, by dobro filmu było obronione. Dobro filmu jest dla mnie priorytetem. Jest mi bardzo wstyd. Jest mi bardzo przykro, że kłótnie producentów zostały wywleczone do tabloidów. Moje ego jest schowane do kieszeni. Jest na ostatnim miejscu. Ten film jest dla mnie najważniejszy - powiedziała Doda na live.

Doda szczerze o małżeństwie z Emilem Stępniem. Padły mocne słowa

Podczas konferencji prasowej Dody nie zabrakło pytań dotyczących jej relacji z Emilem Stępniem. Jak się okazało, piosenkarka nie ma kontaktu z byłym partnerem już od wielu miesięcy, jednak według relacji gwiazdy, producent filmowy teraz nęka jej mamę e-mailami.

- Jest nieuchwytny. Nie mam z nim kontaktu. Wysyła do mojej mamy niepokojące wiadomości. Prawnicy już działają. Jest oskarżony o stalking i uważa, że nie ma nic do stracenia - powiedziała Doda.

East News/TRICOLORS

Zobacz także: Doda zdradza dokładną premierę filmu "Dziewczyny z Dubaju". Będzie rywalizować z Lady Gagą!

Wokalistka nawiązując do oświadczenia Emila Stępnia przesłanego do mediów, w którym producent stwierdził między innymi, że "Doda nie jest utalentowana", odpowiedziała:

- Jeżeli chodzi o obrażanie mnie, nie robi to na mnie wrażenia, ponieważ z jakiegoś powodu uciekłam z domu dwa lata temu. Nie mieszkaliśmy ze sobą od wielu, wielu miesięcy, jeszcze przed rozwodem. Nie będę tutaj mówić o prywatnych sprawach, nie będę mieszać w to prywatnych spraw ani moich rozwodowych – będę mówić tylko i wyłącznie o biznesowych sprawach. Ale Emil naprawdę dał mi taką szkołę życia, że takie słowa już nie robią na mnie wrażenia - powiedziała Doda.

W dalszej części live'a gwiazda poinformowała, jak jej były partner traktował ją na przykład podczas realizacji zdjęć do filmu "Dziewczyny z Dubaju".

- Emil potrafił uśmiechnięty przyjść na plan i mi powiedzieć: „jesteś piątym kołem u wozu, nikt Cię tutaj nie chce i nikt Cię nie lubi. Jesteś nikim beze mnie, jesteś tutaj dzięki mnie. Nie zasłużyłaś, ale masz. Albo nie jesteś godna, ale masz”.

Instagram @dodaqueen/VIPHOTO/East News

Gwiazda wyjawiła, że związek z Emilem Stępniem bardzo odbił się na jej psychice.

- Przepracowałam to rok temu. Odbiło się to u mnie jak wiecie depresją, lękami, atakami paniki. […] Byłam na dnie, miałam najgorsze myśli. I Emil dobrze wie, że prawie przypłaciłam je życiem. On dobrze o tym wie - dodała Doda.

Piosenkarka zdecydowała się również powiedzieć o tym, że jeszcze rok temu była skłonna coś sobie zrobić. Była w prawdziwej psychicznej katastrofie. Na szczęście dziś już ma siłę, aby walczyć.

- Rok temu może bym skoczyła z okna. Teraz mam siłę, aby powiedzieć "nie" - podsumowała Doda.

Reklama

Jak na razie Emil Stępień nie odpowiada na mocne zarzuty swojej byłej partnerki. Trzeba przyznać, że sprawa jest naprawdę trudna, ale trzymamy kciuki, aby miała swój szczęśliwy finał.

Instagram/Doda
Reklama
Reklama
Reklama