Blanka Lipińska wyliczyła wszystkie poprawki twarzy. Zapewnia: "Policzki to matka natura"
Fani zastanawiają się, co Blanka Lipińska zrobiła z policzkami. Autorka "365 dni" wyliczyła wszystkie poprawki twarzy. O jednym zapomniała?
Blanka Lipińska postanowiła podjąć temat swoich wyglądowych poprawek. Po premierze "365 dni: Ten dzień" w sieci wybuchły dyskusje na temat wyglądu Blanki Lipińskiej na imprezie. Autorka "365 dni" została zasypana pytaniami m. in. o to, co stało się z jej policzkami:
Niestety, moi drodzy, to jest matka natura - zapewnia na Instagramie.
Jednak aby zaspokoić ciekawość wścibskich, wymieniła jakim poprawkom poddała swoją twarz.
Blanka Lipińska wylicza, co poprawiła w twarzy: Botoks i wolumetria szczęki to nie wszystko
Pod koniec kwietnia odbyła się uroczysta premiera drugiej części trylogii "365 dni". Z okazji premiery "365 dni: Ten dzień" na Netflixie, aktorzy świętowali na czerwonym dywanie. Oczy internautów były skierowane nie tylko na relację Anny-Marii Siekluckiej i Michele Morrone ale także w stronę Blanki Lipińskiej i to niekoniecznie dlatego, że jest autorką ekranizowanej powieści. Blanka Lipińska zapewniała, że zachwyci podczas premiery "365 dni: Ten Dzień", jednak w sieci spadła na nią krytyka. Internauci przerzucali się pytaniami: "Co stało się z twarzą Blanki Lipińskiej". I chociaż autorka popularnego erotyku już się z tego tłumaczyła, postanowiła jeszcze raz poruszyć ten temat. Jednocześnie zaprzeczyła, jakby cokolwiek miała robić ze swoimi policzkami.
Dostaję bardzo dużo pytań po swojej premierze, co ja zrobiłam ze swoimi policzkami. Niestety, moi drodzy, to jest matka natura. Bardzo bym się chciała tego pozbyć, ale niestety jest to mięsień jarzmowy większy, który miałam, odkąd się urodziłam, dlatego miałam twarz taką... - wyznała, teatralnie napełniając jamę ustną powietrzem i łapiąc się za policzki.
Zobacz także: Blanka Lipińska podcięła sobie dziąsła i powiększyła zęby. Teraz wyznaje: "Ciągle coś mi odpada"
Chociaż Blanka Lipińska zaprzeczyła, jakoby miała poprawiać swoje policzki, nie zamierza udawać, że nigdy nie ingerowała w wygląd swojej twarzy. Dla świętego spokoju wyliczyła wszystkie swoje poprawki:
Więc niestety, słuchajcie, to, co wszyscy uważacie, że mam zrobione, to akurat niestety jest matka natura. Gdybym mogła się tego pozbyć, to bym się tego pozbyła z wielką rozkoszą. A dla tych wszystkich zainteresowanych, co mam w twarzy zrobionego: mam botoks w czole, mam zrobione usta i mam zrobioną wolumetrię szczęki. To wszystko. Niestety, bardzo mi przykro. No i mam jeszcze sztuczne rzęsy i makijaż permanentny brwi - wyliczała.
Zobacz także: Sandra Kubicka wbija szpilę Blance Lipińskiej: "Też kiedyś nie potrafiłam się pogodzić z rozstaniem"
Internauci jednak pamiętają o jeszcze jednym zabiegu, któremu poddała się Blanka Lipińska. Konkretnie chodzi o wycięcie torebek tłuszczowych. Autorka "365 dni" w ostatnich latach opowiadała, że zdecydowała się na to, gdy miała 26 lat, chociaż jak ostatecznie oceniła, zrobiła to zbyt późno, by skóra zdążyła się naciągnąć z powrotem.