Blanka Lipińska zdradziła kulisy swojej przyjaźni z Dodą. Nie ukrywa, że przed laty sama była jej fanką i "płakała, cierpiała i zakochiwała się do jej piosenek". Kilka lat temu, gdy Doda już od lat była na topie, poznały się przez ich wspólną przyjaciółkę. Jak tę relację wspomina autorka "365 dni"?

Reklama

Ja się czułam niezwykle wyróżniona, że ona chce przychodzić do mojego domu.

Co tam się działo? Poznajcie szczegóły.

Blanka Lipińska o przyjaźni z Dodą

Autorka "365 dni" udzieliła długiego wywiadu Żurnaliście, w którym opowiedziała o swoich relacjach miłosnych, karierze zawodowej i szerzej pojmowanym życiu prywatnym. Przy okazji Blanka Lipińska sporo zdradziła związku z Baronem. Poruszyła także temat Dody, z którą zaprzyjaźniła się, kiedy przeprowadziła się do Warszawy i to właśnie ona uchroniła ją przed wieloma błędami związkowymi.

Kiedyś rozstałam się z zawodnikiem MMA Krzysztofem Kułakiem. Będę jechać, jadę do niego do Częstochowy. Ja pamiętam, jak ona się dowiedziała. Najpierw zadzwoniła, zafundowała mi z*ebę życia, a potem jak czuła, że i tak pojadę to przyjechała do mnie i powiedziała: "Nigdzie nie jedziesz. Nigdzie nie jedziesz, bo on nie zasługuje na to. Nie poniżaj się". I nie pojechałam i dobrze zrobiłam. No, pamiętam do dzisiaj.

Instagram @blanka_lipinska

Zobacz także: Doda o depresji: "Chciałam jak najszybciej skończyć tę męczarnię"

Doda pomogła początkującej wówczas w show biznesie Blance Lipińskiej także promować jej pierwszą książkę z serii "365 dni", publikując wspólne zdjęcia na Instagramie. Czy Blanka Lipińska faktycznie przyjaźniła się z Dodą?

Zobacz także

No myślę, że tak, że w tamtym czasie byłyśmy ze sobą blisko, za sprawą naszej wspólnej przyjaciółki Anety, z którą ja zaczęłam pracować w hotelu.

"Jak ewoluowałaś do przyjaciółki?" - padło pytanie. Blanka Lipińska wyznała:

Ja się czułam niezwykle wyróżniona, że ona chce przychodzić do mojego domu, a ona dla odmiany, czuła się bardzo ugoszczona, bo ja miłość okazuje jedzeniem, gotowaniem. Ona lubi jeść, wtedy miała jeszcze większe portfolio tego jedzenia, bo teraz ten wachlarz jej się trochę skurczył, a ona jest bardzo zdrową osobą. Jak ona przychodziła, a ja gotowałam 3 zupy, 4 dania główne, 5 deserów głównych, potem już trochę zrozumiałam jej smak to gotowałam specjalnie pod nią. Ja się czułam wyróżniona, ona się czuła zaopiekowana a byłyśmy tak różne, że dawałyśmy sobie: ona mi kopa odwagi, a czy ja jej coś dawałam to trzeba by było zapytać ją.

Jesteście ciekawi, co powiedziałaby Doda?

Reklama

Zobacz także: Doda zdradza sekrety swojej sylwetki. Lista wyrzeczeń jest ogromna

VIPHOTO/East News
Pawel Wodzynski/East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama