Beata Kozidrak czeka na decyzję prokuratury w sprawie kary, która zostanie jej wymierzona za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Gwiazda została zatrzymana w nocy 1 września na jednej z ulic w Warszawie, miała dwa promile alkoholu. Wokalistce zarekwirowano samochód i odebrano prawo jazdy. Dzień po Beata Kozidrak wydała oświadczenie, w którym przeprosiła wszystkich za swoje zachowanie i wyraziła gotować poniesienia wszelkich konsekwencji. Jeden z tygodników podaje, że artystka ma jednak dość medialnego szumu i planuje wyjechać z kraju.

Reklama

Beata Kozidrak wyjedzie z kraju?

Zatrzymanie Beaty Kozidrak odbiło się szerokim echem w całej Polsce, do dziś to jeden z najgorętszych tematów. Sama wokalistka po tym, jak wydała oświadczenie, usunęła się w cień, a o jej planach na przyszłość donoszą chętniej inne gwiazdy (Justyna Steczkowska zapowiedziała koncert z udziałem Kozidrak) oraz znajomi. Ci w rozmowie z "Rewią" informują, że liderka Bajmu ma zamiar już niedługo wyjechać z Polski. Gdzie?

East News

Nie jest tajemnicą, że Beata Kozidrak jakiś czas temu kupiła dom w Hiszpanii. Jak informuje "Rewia", to właśnie tam artystka chce przeczekać zamieszanie związane z drogowym incydentem. Znajomi gwiazdy informują, że gwiazda nie ma zamiaru wracać na scenę, chce teraz spędzać jak najwięcej czasu z rodziną.

East News

Co grozi Beacie Kozidrak za jazdę pod wpływem alkoholu?

W tej sprawie w magazynie "Party" wypowiedział się prawnik Beaty Kozidrak, adwokat, dr Marcin Mamiński:

W tym przypadku wykluczam zastosowanie kary pozbawienia wolności, bo w zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał – mówi adwokat Marcin Mamiński.

Zobacz także: Prawnik Beaty Kozidrak zdradza, jaką karę może dostać artystka za jazdę pod wpływem alkoholu!

Reklama
Zobacz także

Czy to koniec kariery Beaty Kozidrak?

Opinii i wszelkich komentarzy w tej sprawie nie brakuje. Na temat Beaty Kozidrak głos zabrali m.in. Doda, Piotr Gąsowski, Olga Frycz czy Justyna Steczkowska, która w sierpniu nagrała utwór z artystką. W "Party" medioznawca, prof. Wiesław Godzic, przekonuje zaś:

Pani Beata nie jest pierwszą celebrytką, której zdarzyło się jechać na podwójnym gazie. Z pewnością poniesie prawne konsekwencje, ale ten fakt nie zaważy na karierze, którą budowała od 40 lat. Ma armię wiernych fanów, którzy za swoją idolką pójdą w ogień. Zrobiła to, co powinna: natychmiast przeprosiła. Kiedy zapadnie wyrok i sprawa przycichnie, pani Beata wróci do łask – mówi „Party” medioznawca prof. Wiesław Godzic.

fot. Akpa /Jacek Kurnikowski
Reklama
Reklama
Reklama