
Prawdę zdradził jego przyjaciel.
Anita Werner opowiedziała o swojej relacji z Grzegorzem Miecugowem. Znany dziennikarz zmarł 26 sierpnia. Miał 61 lat. Jego odejście wstrząsnęło światem mediów. Dla wielu dziennikarzy był nauczycielem, mentorem, mistrzem. Tak właśnie było w przypadku Anity Werner, która z wielkim wzruszeniem wspominała Grzegorza Miecugowa przed kamerą Party.pl.
Zobacz też: Ujawniono przyczynę śmierci Grzegorza Miecugowa
Grzegorz Miecugow zawsze wykazywał się nieco ironicznym poczuciem humoru. Posłuchajcie jak żartobliwie nazywał Anitę Werner! :)
Anita Werner nie kryje żalu z powodu śmierci Grzegorza Miecugowa.
Prawdę zdradził jego przyjaciel.
Grzegorz Miecugow nie żyje. Dziennikarz zmarł w sobotę w 26 sierpnia w wieku 61 lat. Od kilku lat walczył z nowotworem płuc. Starał się do końca pracować, mimo że w ostatnich tygodniach nie czuł się najlepiej. Więcej: Grzegorz Miecugow nie żyje. Tak mówił o swojej chorobie: "Poczułem, że moje dni są policzone. Nie byłem gotowy..." Miecugow walczył z nałogami Miecugow był bardzo szczery wobec fanów - nie idealizował swojej osoby - mówił szczerze o swoich demonach, jakimi były nałogi: zaczynając od nikotyny poprzez hazard, a kończąc na alkoholu. Miecugow palił praktycznie przez całe życie. Kiedy dowiedział się o raku, wtedy z dnia na dzień rzucił papierosy. Zobacz także: NIE ŻYJE Grzegorz Miecugow! Co mówili o nim jego syn i żona? "Tata ma poczucie humoru, ale ja mam chyba..." Jego największą zmora był hazard, historia z tym nałogiem zaczęła się całkiem niewinnie: Pierwszy raz zagrałem w kasynie na otwarciu kasyna w hotelu Mariott. Przyszło wielu dziennikarzy, dostaliśmy dla zabawy po trzy żetony (...) Problem pojawił się w 1997 roku, równo ze startem TVN. Bywało, że grałem do rana. Gdy o piątej zamykano kasyno w Victorii, wpadałem do Mariotta, bo tam grało się do siódmej - powiedział w wywiadzie dla "Newsweeka" Miecugow. Hazard łączył się z alkoholem... (...) A gorzej, że szedł z tym często alkohol, zresztą kasyna często leją klientom alkohol za darmo. Jeszcze wtedy nie byłem w bankowości internetowej i dopiero na koniec miesiąca się okazywało, ile przegrywałem - podkreślił Miecugow w wywiadzie. Miecugow twierdził, że z uzależnieniem od hazardu poradził sobie sam. Pewnego dnia miał sobie powiedzieć "dość!". Zobacz też: Był mistrzem scrabble, kochał swojego psa, kibicował Cracovii - Olejnik, Wernier, Durczok żegnają i wspominają Grzegorza...
26 sierpnia odszedł Grzegorz Miecugow. Miał 61 lat. Od lat wybitny dziennikarz zmagał się z chorobą nowotworową. O raku płuc dowiedział się w 2011 roku. Wówczas tak mówił o chorobie: Poczułem wyraźnie, że moje dni są policzone. Nie w tysiącach, ale w dziesiątkach, setkach. (...) Nie. Ja się nad tym zastanawiam od bardzo dawna. Wtedy, w lipcu, dowiedziałem się, że moje rozmyślania mogą być nagle przerwane, a ja jestem na to niegotowy. Nie wiem jednak, czy kiedykolwiek człowiek jest gotowy... Ja nie byłem gotowy, żeby to przyjąć do wiadomości, że być może jesienią będzie po wszystkim. - mówił Miecugow dla "Gali". Zobacz: NIE ŻYJE Grzegorz Miecugow! Co mówili o nim jego syn i żona? "Tata ma poczucie humoru, ale ja mam chyba..." Anita Werner wspomina ostatnie spotkanie z Miecugowem Grzegorz Miecugowa dla wielu dziennikarzy był wielkim autorytetem, nauczycielem. Tak jak dla Anity Werner, która kiedy zaczynała dopiero swoją karierę w telewizji, miała szansę pracować u jego boku: Kiedy trafiłam do stacji informacyjnej, do TVN24, od samego początku w tej drodze towarzyszył mi Grzegorz. Zanim trafiłam na rozmowę kwalifikacyjną jako ubiegająca się o pracę, kompletnie zielona, młoda osoba w TVN24, zanim to się stało, trafiłam na casting do innego programu TVN. Na tym castingu, na zdjęciach próbnych byłam z Grzegorzem. To był nasz pierwszy kontakt, wtedy go poznałam osobiście - opowiadała dziennikarka "Faktów" TVN. Werner ma z nim tylko dobre wspomnienia. Od samego początku traktował mnie bardzo życzliwie, jako swoją uczennicę. Z czasem, jako bardzo bliską osobę, jako osobę, której poświęca się czas i dla której zawsze ma się czas, żeby coś doradzić - mówiła Werner. Zobacz: Jeszcze o 10 rano mówił, próbował nawiązać kontakt" Tomasz Sianecki nie może się pogodzić z odejściem przyjaciela...