Reklama

Od kilku dni cała Polska żyje tzw. "aferą podsłuchową", kiedy to tygodnik Wprost ujawnił szokujące stenogramy z podsłuchiwanych rozmów z najważniejszymi politykami w kraju. Dotknęła ona również celebrytów. W restauracji "Sowa i przyjaciele" podobno nagrani zostali także m.in. Aleksander Kwaśniewskiego z Edytą Górniak. Przypomnijmy: Afery podsłuchowej ciąg dalszy. Tabloidy: Nagrali Górniak z prezydentem, Rozenek i innych

Reklama

Jednak to dopiero początek kontrowersji w świecie polityki. Na premiera Donalda Tuska i jego rząd spadła potężna fala krytyki. Pierwsza z rozmów, której stenogram opublikował "Wprost", odbyła się pomiędzy Bartłomiejem Sienkiewiczem a Markiem Belką. Przedmiotem rozmowy było finansowanie deficytu budżetowego przez NBP i odwołanie ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Monika Olejnik, na zwołanej przez premiera konferencji, była oburzona faktem, że szef rządu nie zdymisjonował zamieszanego w aferę Sienkiewicza. Padły poważne zarzuty:

Jestem zaskoczona, że nie zdymisjonował pan ministra Sienkiewicza. Wczorajsza sytuacja była kompromitująca. Człowiek, który jest świadkiem we własnej sprawie, wczoraj był przesłuchany przez prokuraturę, prowadzi śledztwo w tej sprawie. Człowiek, który prowadził rozmowy w stylu mafijnym, nadal pozostaje ministrem. Dziennikarz ma obowiązek chronić swojego informatora, a ABW nie powinna używać siły. Nie znam państwa demokratycznego, gdzie siłowo wchodzi służba i prokuratura, to się pierwszy raz wydarzyło od 89 roku. Całe środowisko jest przeciwko panu. Przykro mi. - powiedziała Monika Olejnik

Premier jej przytaknął:

Tak, też to zauważyłem. - odpowiedział

Jak potoczą się dalsze losy afery? Premier Tusk będzie miał szansę zapomnieć na chwilę o problemach na zbliżającym się ślubie jego córki, Kasi:

Zobacz: W rodzinie Tusków wielkie poruszenie. Szykują się do ślubu Kasi

Reklama

Premier Tusk na Biegu Wolności:

Reklama
Reklama
Reklama