Reklama

"Love Never Lies" to program, w którym pary testują swoją miłość i szczerość, mieszkając w luksusowej willi. Ich prawdomówność sprawdzana jest za pomocą wykrywacza kłamstw - każde kłamstwo oznacza utratę pieniędzy, a mówienie prawdy jest nagradzane. W 3. edycji zaskoczeniem była ucieczka Maxa z jednej willi do drugiej. Teraz wyszło na jaw, czy było to wyreżyserowane.

Reklama

Maja Bohosiewicz o ucieczce Maxa z willi w "Love Never Lies"

W 3. edycji "Love Never Lies" jednym z najbardziej zaskakujących momentów była ucieczka Maxa z willi "Obaw" do willi "Pokus". Decyzja Maxa wywołała ogromne kontrowersje, a Maja Bohosiewicz, prowadząca, w rozmowie z nami postanowiła opowiedzieć o tym wydarzeniu z jej perspektywy.

Siedziałam sobie na łódeczce, wiosłując z dziećmi, które mnie odwiedziły, kiedy nagle dostałam informację: 'Stara, wracaj, przebieraj się, trzeba nakręcić dodatkowe wejścia'. Ja na to: 'Jakie dodatkowe wejścia? Dzisiaj mamy wolne!' A wtedy dowiedziałam się, że Max uciekł z willi
- relacjonowała Maja.

Wielu uczestników początkowo myślało, że to zdarzenie zostało zaplanowane przez produkcję.

Jak babcię kocham, nie było to wyreżyserowane
- zapewniła Maja.

Ucieczka Maxa nastąpiła po tym, jak wyjawił swoje zdrady w związku z Eugene’m, co wywołało silną reakcję jego partnera. Chcąc pilnie spotkać się z nim, Max postanowił uciec do "willi pokus", co tylko dodało emocji do tej pełnej napięcia edycji programu. Maja podkreśla, że tego typu wydarzenia są nieprzewidywalne, ale to właśnie one sprawiają, że program ma tak autentyczny i emocjonujący charakter. A co jeszcze wyznała? Tego dowiecie się z naszego wideo!

Zobacz także:

Reklama
Max i Eugene z Love Never Lies
Instagram @loveneverlies.pl
Reklama
Reklama
Reklama