Reklama

Ewa Bem w rozmowie z Joanną Racewicz w jej nowym programie dla Party.pl "Joanna Racewicz. Własnym głosem" opowiedziała o doświadczeniu straty i żałoby po śmierci swojego ukochanego męża, Ryszarda Sibilskiego.

Ewa Bem o mężu: "Mógł wejść w wiek emerytalny i odstąpić od pracy"

Historia miłości Ewy Bem i Ryszarda Sibilskiego to ponad 40 lat wspólnego życia - chwil szczęścia, radości, ale i smutku oraz trosk. Śmierć męża była dla artystki wstrząsem i ciosem, z którym jak mówi, nie może pogodzić się do dziś. W rozmowie z Joanną Racewicz gwiazda przyznała:

Dowiedziałam się, że powiedzenie, że człowiek dostaje tyle cierpienia, ile może znieść, że to jest prawda, to chyba jedna z nielicznych prawd, do których się skłaniam, że rzeczywiście takie ciosy, dostaje się tych ciosów tyle, ile można ich udźwignąć

Królowa polskiego jazzu podzieliła się również refleksją na temat jej życia z mężem i czasu, którego często im brakowało:

Mąż już też mógł wejść w wiek emerytalny i odstąpić od pracy, która go niszczyła, wyciskała jak cytryna. Nie chcę tu wymieniać stacji, ani tych miejsc, gdzie pracował, ale ogólnie rzecz biorąc, nie potrafił w żaden sposób oddzielić tego, zrozumieć, że tego naszego życia po prostu nie ma, no nie ma, fizycznie nie ma. Ja go błagałam, ja go prosiłam, że to jest niemożliwe tak żyć, że my mamy piękny dom, mamy ogród, a nie mamy kiedy kawy w tym ogrodzie wypić.

Całą rozmowę z Ewą Bem w ramach programu "Joanna Racewicz. Własnym głosem" zobaczycie poniżej, na naszym kanale na YouTubie. Fragment - na górze strony!

Zobacz także: Córka Ewy Bem i Ryszarda Sibilskiego żegna tatę. Te słowa rozpaczy poruszają do łez! "Mój ukochany Tata..."

Reklama
Reklama
Reklama