Bartek szybko stał się jednym z popularniejszych uczestników 8. edycji "Hotelu Paradise". Choć część internautów kibicowała jemu i Adzie, a ich relacja w pewnym momencie zdawała się naprawdę dobrze rokować, ostatecznie to nie żadne z nich wygrało program. W rozmowie z nami Bartek otworzył się nieco na temat formatu i ujawnił szczegóły, których widzowie nie mieli szansy zobaczyć na ekranie. Zdumiewające, co powiedział na temat Klaudii El Dursi.

Bartek z "Hotelu Paradise" dosadnie o Klaudii El Dursi

8. edycja "Hotelu Paradise" dostarczyła nam ogromu emocji i z pewnością jeszcze długo będzie wspominana przez fanów. Ku zaskoczeniu wszystkich, w finale Agnieszka rzuciła kulą, zgarniając tym samym wszystkie pieniądze dla siebie! Nie tylko zresztą widzowie byli tym faktem zdziwieni, ale i pozostali uczestnicy, którzy byli wręcz pewni, że ta nie byłaby w stanie tego zrobić.

Nie tylko jednak o Agnieszce i jej partnerze Jędrku mówi się dziś całkiem sporo, ale i o Bartku oraz Adzie. Zdawało się, że tej dwójce naprawdę na sobie zależy, a fani początkowo im kibicowali. W pewnym momencie jednak odbiorcy zaczęli się o nich martwić, a nawet o zdrowie psychiczne uczestniczki. Ostatecznie wiadomo, że ich relacja nie przetrwała. Nam udało się porozmawiać z Bartkiem i poruszyć nie tylko temat Ady, ale też kulis formatu.

W mediach społecznościowych często możemy obserwować, jak prowadząca, Klaudia El Dursi, zaprzyjaźnia się z uczestnikami i z każdym z nich stara się złapać wspólny język. Tymczasem Bartek przyznał, że na początku odczuwał od niej dość nieprzyjemny dystans.

Przez pierwsze kilka dni mega dystans był zachowany. Aż mi było dziwnie. Było np. Rajskie Rozdanie czy Wyrocznia, (Klaudia - przyp. red.) siadała, czy tam stała, i mówiła od razu kwestię. Nie było czegoś takiego: ''Hej kochani, jak się macie?''

Jak zatem Klaudia El Dursi zachowywała się w kolejnych dniach? Bartek nie zostawił wątpliwości! Obejrzyj wideo, żeby przekonać się, co nam zdradził!

Zobacz także: Widzowie "Hotelu Paradise" mają dość i żądają radykalnych zmian. Apelują do produkcji