"Ślub od pierwszego wejrzenia" to zdecydowany fenomen wśród miłosnych show rodzimych telewizji. Losy uczestników, którzy decydują się na odważny eksperyment z ogromnym zainteresowaniem śledzi pokaźne grono widzów. Nic więc dziwnego, że z tak ciepłym przyjęciem spotkały się odcinki specjalne, dzięki którym widzowie mogli zobaczyć, jak potoczyły się losy poszczególnych uczestników eksperymentu. Niestety, krótkie relacje z ich życia wcale nie pokazały całej prawdy. Martyna nie szczędzi produkcji gorzkich słów krytyki...

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia" Martyna gorzko o produkcji: "Taka już jest telewizja"

W specjalnym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" padło wiele zaskakujących słów. Choć widzowie chętnie śledzą profile w mediach społecznościowych i teoretycznie mają poczucie, że wiedzą, co u nich słychać, to i tak dowiedzieli się wielu nowych, ciekawych rzeczy. Jacek z 1. edycji "Ślubu" snuł domysły na temat związku Laury i Karola, Iga opowiadała o tym, jak napisała list do Karola, a Agata z 3. edycji zdradziła, że przygotowuje się do ślubu i wesela.

Widzowie mieli także okazję zobaczyć Martynę, uczestniczkę, która w eksperymencie trafiła na Przemka. Ich małżeństwo od początku było nieudane, a uczestniczka nie kryła zawodu wyglądem małżonka. Niestety, mimo że Martyna i Przemek mijali się w wielu kwestiach, do uczestniczki przyległa łatka zwracającej uwagę tylko na wygląd. Podczas odcinków specjalnych, Martyna przyznała, że po kilku latach od eksperymentu jest szczęśliwa u boku przystojnego bruneta... Uczestniczka wspomniała o tym przy okazji pytania jednego z fanów:

- Jesteś w szczęśliwym związku Martynko?

- Jestem. Szkoda, że w odcinkach specjalnych pokazali tylko to, co było nieistotne, czyli, że (partner Martyny) jest wysokim brunetem. No ale wiadomo po co, żeby znów wylała się na mnie fala hejtu. Na temat mojego/naszego związku do powiedzenia mam dużo więcej. Ale pokazali, co chcieli, taka już jest telewizja. Więc powiem tu, że jestem szczęśliwa i zakochana. Spełniają się moje marzenia - przyznała.

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Robert świętuje 32. urodziny. Jego zachowanie wzruszyło fanów

lankija_/Instagram

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Ekspertka zaskakująco o Laurze i Karolu! "Kompletnie do siebie nie pasowali"

Zobacz także

Martyna miała rację. Po raz kolejny fani komentowali, że jedyne, co powiedziała no nowym partnerze, to to, że jest wymarzonym, "wysokim brunetem". Nic więc dziwnego, że uczestniczka jest tym bardzo poirytowana. Ale skoro uczestniczce nie podobało się, jak przedstawiono jej w czasie 3. sezonu, to dlaczego zdecydowała się na udział w odcinkach specjalnych? O to także fani postanowili się zapytać.

- Jestem Twoim wielkim fanem, ale nurtuje mnie jedna rzecz. Wiecie, że TV pokazuje co chce. Macie później żal, że coś zostało niepokazane tak, jak chcesz, a mimo tego zgłaszasz chęć na dogrywki...

- Na to co pokazuje TV nie mamy wpływu. Nie mam wglądu do montażu nagrań. Zgłosiła się do nagrywek, bo chciałam pokazać co u mnie się dzieje. Tai był zamysł odcinków specjalnych. Cały dzień nagrywaliśmy, poświęciłam swój czas, a później w TV na uczestnika przypadało jakieś 3 minuty. Wiadomo, że w tak krótkim czasie wybiorą to, co im pasuje. Nie mam na to wpływu - odpowiedziała zrezygnowana uczestniczka.

lankija_/Instagram

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Aneta zaskoczyła wyznaniem: "Wczoraj tak wyłam"

Wielu uczestników miało żal do produkcji mnóstwa programów typu miłosne show. To, co dzieje się między uczestnikami trwa przecież cały czas i zdecydowanie wykracza także poza kamery. Montażyści i reżyserzy mają naprawdę twardy orzech do zgryzienia, by ująć historię w ciągu 40-minutowego odcinka. Wiadomo, że wybrane zostaną najbardziej kontrowersyjne i soczyste momenty. O czym z otwartością przyznała Małgorzata Chorzewska podczas kontrowersyjnego wywiadu dla "Plajady.pl". Słowa psycholożki Martyna ostro skrytykowała.

lankija_/Instagram

Wiele osób twierdzi więc, że hejt, który na nich spłynął, jest winą złego montażu, co szczególnie podkreślała Iga z 5. edycji czy Kasia z szóstej edycji programu. Z kolei Karol, programowy mąż Igi podkreślił, że nie zawsze krytyka to kwestia umyślnego montażu. Czasem to także zwykła ocena zachowania, które pokazano w programie. Mimo tego, że wielu uczestników musi mierzyć się z hejtem czy niepochlebnymi opiniami, nie żałuje swojego doświadczenia. Także Martyna podkreśliła, że mimo wszystko bardzo się cieszy, że wzięła udział w programie!

- Przeżyłam przygodę życia i poznałam ich [innych uczestników "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przyp. red.], do tego wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny, tak miało być, że mój chłopak gdzieś tam na mnie czekał w odpowiednim czasie - wyznała Martyna.

Martynie i jej partnerowi życzymy dużo miłości.

Reklama

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Julia zdradza zaskakujący fakt! Nie mieli prawdziwego wesela?

lankija_/Instagram
Reklama
Reklama
Reklama