"Ślub od pierwszego wejrzenia": Ekspertka o Justynie: "Idzie albo w ton wyśmiewania albo dziecka"
Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" marudzi przez niespodziankę Przemka: "Mam dodatkowy dzień zdjęciowy i się wkurzyłam"
Przemek postanowił zrobić Justynie ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" niespodziankę i przyjechał do niej do Warszawy. Był jednak mocno rozczarowany jej reakcją i faktem, że niemalże od razu obrzuciła go pretensjami:
Zorientowałam się, że mam dodatkowy dzień zdjęciowy i się wkurzyłam, bo już miałam zaplanowane dresy i koszulkę i siedzenie na kanapie cały dzień - przyznała przed kamerami.
Justyna znalazła także szereg innych argumentów, by móc się zniechęcić do programowego męża. Magdalena Chorzewska ostro ją podsumowała.
Magdalena Chorzewska ostro o Justynie ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia": "Jest agresywną osobą"
Magdalena Chorzewska po raz koleiny pozwoliła sobie ostro ocenić zachowanie Justyny w "Ślubie od pierwszego wejrzenia":
Justyna w ujęciu psychologicznym jest dość agresywną osobą ale nie agresywną na zasadzie krzyczącej, niebezpiecznej osoby, żeby było to zrozumiane ale jest osobą, która wymusza, która lubi postawić na swoim i ma niedojrzałe reakcje. Albo idzie w ton sarkazmu wyśmiewania, dewaluowania albo idzie w ton dziewczynki, dziecka, które mówi: "Ojejku, teraz się musimy przytulić". To nie znaczy, że ona jest złym człowiekiem, tylko musi pracować ze sobą, co może robić, kiedy poczuje się źle.
Dlaczego tak surową ją oceniła?
"Ślub od pierwszego wejrzenia": Przemek o nieudanej niespodziance dla Justyny: "Jestem zawiedziony, bo chciałem zrobić to po mojemu"
Czy związek Przemka i Justyny ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przetrwa po programie? Chociaż oboje twierdzą, że uważają siebie wzajemnie za atrakcyjnych, niestety w ich relacji zawodzi komunikacja. W jednym z ostatnich odcinków Justyna wściekła się na Przemka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" a kością niezgody okazał się być pies.
Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" już od pierwszego dnia zdjęciowego nie boi się wyrażać swojego zdania. Nie da się nie zauważyć, że wszystko lubi mieć zaplanowane i chce, żeby wszystko szło wyłącznie po jej myśli. Jej podejście do Przemka zmieniało się kilkukrotnie od łez argumentowanym brakiem zaangażowania z jego strony, do obaw, czy aby na pewno związek z nim to dobry pomysł:
Czasem mam wrażenie, że on coś gra. Czasem boję się. Jak we wtorek jechaliśmy samochodem i powiedział do mnie: "Justyna, jeśli nam się uda i nie wyciągniemy z tego pieniędzy, to po co nam był ten program". Ja pytam: "Jakich pieniędzy? No jakieś współprace influecerskie".
Dodała także:
Widzę, że on się martwi o swój wizerunek. To jedna z tych rzeczy, dla których zastanawiam się czy on jest dla mnie czy dla siebie.
Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia 8": Marta wbiła szpilę Maciejowi. "Gdy ktoś patrzy na ciebie..."
Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" po raz kolejny poruszyła również kwestie finansowe Przemka:
Przemek o większości rzeczy nagle zaczyna mi mówić poza kamerami. Nagle wyskakuje i przed kamerami mi powie, że ma 200 zł na koncie na koniec miesiąca. Ja nie wiem po co on w ogóle mi to mówi. Takich rzeczy nie mówi się nowej żonie. Czynsz płaci, kredyt płaci ale większość jego funduszy idzie na spotkanie ze znajomymi. Niby oszczędnie próbuje ale wydać na imprezę i kupić jakiś alkohol lepszy to nie jest problem. Nie jestem pewna, czy on po programie będzie chciał spełnić moje oczekiwania i moje potrzeby. Tylko ja będę do tego, żeby spełniać jego potrzeby.
Przemek nie wyobrażał sobie wyprowadzki do Justyny przy jednoczesnym utrzymywaniu mieszkania w Poznaniu:
- Wydawanie dwóch tysięcy dla mnie... - zaczął.
- Dla Ciebie. Ja mam pieniądze na to i mogę sobie pozwolić
- Ty możesz ale ja nie mogę, dla mnie to duża część mojego budżetu.
- Dla mnie to jest kropla w moim budżecie i mnie to nie rusza, że będę za to mieszkanie płaciła nawet jak będę w tym Poznaniu częściej niż tutaj.
Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Anita i Adrian rozstali się? Tymi zdjęciami rozwiali wszelkie wątpliwości!
Ostatni tydzień przed finałową decyzją uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mieli spędzić osobno. Przemek zdecydował się jednak zrobić niespodziankę programowej żonie i przyjechać do niej do Warszawy. Niespodzianka jednak nie udała się, a Justyna przyłapała go przed blokiem, mówiąc, że udałoby mu się, gdyby wiedział o której jej pies wychodzi na spacery. Przemek był przybity, że jego plan nie powiódł się:
Jak jechałem samochodem to miałem takie wyobrażenia, że: "O Boże, rzuci mi się na ramiona i wszystko ale jakby wiedziałem, że tak nie będzie, bo to jest Justyna. Ale nie myślałem, że mnie nakryje.
Przemek niespodziankę dla Justyny omówił z jej przyjaciółką, co również nie spodobało się jego programowej żonie:
- Zamówiłem do Oli kwiaty i szedłem do niej by je odebrać i móc wejść jakoś na teren osiedla w razie gdyby nie udało się normalnie - tłumaczył Przemek.
- Dziękuję ci serdecznie za te kwiaty Ola - powiedziała Justyna, ignorując w tym Przemka.
Nie krył smutku:
Trochę jestem zawiedziony, bo chciałem zrobić to po mojemu.
Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Justyna i Przemek są razem? Fani znaleźli dowody
Przemek próbował również wybronić koleżankę Justyny:
- Nie bądź na nią zła.
- Nie jestem zła, ale jak s*aczkę dostanie to się ucieszę.
Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" cieszyła się wizytą Przemka, jednak zdecydowanie mocniej skupiła się na narzekaniu:
Przez chwilę się ucieszyłam a potem zorientowałam się, że mam dodatkowy dzień zdjęciowy i się wkurzyłam, bo już miałam zaplanowane dresy i koszulkę i siedzenie na kanapie cały dzien.
Przemek prosił Justynę ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" by mogła zacząć mu okazywać więcej uczuć:
Nie lubię tego, np, jak zasypiam mogę się przytulić. Ja nie lubię być całowana. (...) Dzieli nas styl imprezowania, styl pracy, styl życia trochę. Jestem trochę w innym miejscu niż Przemek. (...) Nie ma mowy bym w ciągu dwóch miesięcy przeprowadziła się do Poznania.
Czy ich relacja ma szansę przetrwać po eksperymentalnym miesiącu w "Ślubie od pierwszego wejrzenia"?