Reklama

Agnieszka i Wojtek z 4. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" niedawno przywitali na świecie swoją pierworodną córeczkę - Antosię. Para coraz śmielej dzieli się z fanami szczegółami początków rodzicielstwa wyznając, że mała Tosia jest teraz całym ich światem, a opieka nad nią pochłania ich cały czas. Teraz Agnieszka postanowiła zdobyć się na szczere wyznanie. Okazuje się, że choć jej pociecha jest zdrowa, bardzo spokojna i nie daje swoim rodzicom w kość ciągłym płaczem, to poród wcale nie należał do tych spokojnych. Na sali porodowej omal nie doszło do tragedii.

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka o macierzyństwie i ciężkim porodzie

"Ślub od pierwszego wejrzenia" już od sześciu sezonów bawi i wzrusza do łez tysiące widzów TVN, którzy z zapartym tchem śledzą losy kolejnych singli, którzy w pogoni za miłością decydują się wziąć udział w społecznym eksperymencie. Bohaterowie show stają więc na ślubnym kobiercu z zupełnie obcą sobie osobą, która została do nich dopasowana za pośrednictwem szeroko zakrojonych badań psychologicznych i antropologicznych.

I choć dla wielu uczestników miłosny eksperyment zakończył się fiaskiem, to niektóre pary postanowiły kontynuować swoją ws1pólną przygodę także poza kamerami. Do tych nielicznych szczęśliwców należą Agnieszka i Wojtek z 4. odsłony miłosnego hitu TVN. Para, która niedawno odnowiła przysięgę małżeńską, na początku stycznia powitała na świecie swoją pierworodną córeczkę. Mała Antosia przyszła na świat 5 stycznia i od razu zawróciła w głowach swoich rodziców.

- Tak patrzę na nasze słoneczko i myślę sobie - „Będziesz niezłym gagatkiem…” ???? Zodiakalny koziorożec, czyli; ma bardzo aktywny umysł i zdolność głębokiej koncentracji - zachwyca się pociechą Agnieszka.

Para podkreśla, że pojawienie się na świecie małej Tosi, to spełnienie ich marzeń, dlatego też zamierzają w stu procentach oddać się opiece nad pociechą i zapewnić jej wszystko, co najlepsze.

- Kocham ją nad życie, ale powiem Wam, że angażuje mój czas w stu procentach, więc ja jestem z Wami cały czas i dziękuje za ten ogrom wiadomości, które od Was dostaję. Ja je odczytuje - może nie wszystkie, nie na wszystkie też jestem w stanie odpowiedzieć, ale dziękujemy Wam bardzo i pozdrawiamy z Tosią - zdradziła Agnieszka na swoim Instagramie.

Teraz była uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdradziła kulisy porodu. Okazuje się, że Agnieszka na sali porodowej przeżyła prawdziwe chwile grozy!

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka zdradza szczegóły porodu

Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" należą do tych gwiazd telewizyjnych show, które pomimo upływu lat od ich debiutu w telewizji wciąż nie dają o sobie zapomnieć i na bieżąco dzielą się z fanami szczegółami swojego życia. Para nie tylko prężnie prowadzi swoje instagramowe konta, które śledzą setki tysięcy obserwatorów, ale też założyli kanał na YouTube, gdzie ochoczo ukazują swoją codzienność.

Wiemy już, że droga do rodzicielstwa nie była dla małżonków łatwa. Agnieszka straciła cztery ciąże, jednak zakochani nie poddali się. Teraz są szczęśliwymi rodzicami małej Tosi. Jak się jednak okazuje, pomimo iż ciąża była dla Agnieszki bezproblemowa, to kłopoty pojawiły się podczas porodu.

Życie od pierwszego wejrzenia/YouTube

Na YouTube'owym kanale małżonków właśnie pojawiło się poruszające nagranie, w którym Agnieszka zrelacjonowała szczegóły porodu. Okazuje się, że tuż przed odejściem wód, była uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdążyła sama przygotować się na wyjazd do szpitala.

- Spakowałam swoją walizkę, co tam potrzebowałam i zadzwoniłam do Wojtka. "Wojtuś zaczyna się, odchodzą mi wody" - relacjonuje Agnieszka. - Wojtuś przyjechał do mnie do domu. Ja w tym momencie jeszcze sobie zrobiłam lewatywę w domu, sama! Wzięłam sobie prysznic, naszykowałam się i napisałam SMS-a do mojej mojej pani doktor - relacjonuje ze szczegółami Agnieszka.

W dalszej części nagrania, Agnieszka przyznała, że pomimo iż czuła, że odchodzą jej wody, to miała nadzieję, że poród jeszcze się nie zaczął, a wszystko ze względu na fakt, że ilość płynu owodniowego była dość skąpa.

- Okazało się, że wody mi odchodzą faktycznie, bardzo malutko sączą się, nie ma tyle tych wód, więc zostawiają mnie w szpitalu - wspomina Agnieszka. - W momencie gdy mnie zbadali, wszystkie wody mi odeszły, więc podpięto mnie pod te wszystkie urządzenia, pod KTG i pani doktor powiedziała, że chyba nic tu się nie będzie do rana działo. [...] Po 23:00 zaczęłam dostawać skurcze. Męczyłam się tak z tymi skurczami do godziny 4:00 rano.

ŻYCIE OD PIERWSZEGO WEJRZENIA/YOUTUBE

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka pokazała, co dostała od Wojtka po powrocie ze szpitala

- Około 12:00 zaczęła się cała akcja, a mi nagle przestało działać znieczulenie. [...] Moje parcie trwało dwie godziny. Antosia się troszeczkę zablokowała w kanale rodnym. Trafiła już do kanału rodnego i jakby nie chciała dalej iść. Ja już po godzinie parcia miałam wszystkiego dosyć. Rodziłam na stojąco, siedząco, w klęczkach, kucająco, na piłce, w oparciu się na łóżko. W różnych pozycjach już mi wymyślano to. W pewnym momencie zaczęłam krzyczeć, że ja już nie dam rady - relacjonuje dramatyczne chwile Agnieszka.

Na szczęście po dwóch godzinach parcia, Antosia przyszła na świat.

- Byłam wzruszona ale nie płakałam. Ja z tym bólem, jaki odczuwałam i z tym zrezygnowaniem moim w pewnym momencie takim, że wydawało mi się, że mdleję, że ja już nie mam siły, ona się pojawiła. Ja byłam tak szczęśliwa, że dałam radę, że ona jest i że to już jest koniec, że mi te łzy nie płynęły - wspomina. - Miałam też problem z urodzeniem łożyska. Dano mi oksytocynę na skurcze, żeby się odkleiło łożysko, bo nie chciało się od kleić. Przez chwilę zaczynało być groźnie. [...] Troszeczkę było grozy, ale pomasowali mi brzuch i łożysko się urodziło - dodaje.

Teraz szczęśliwi rodzice dumnie chwalą się w sieci swoją ukochaną córeczką, a na ich profilach w mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się zdjęcia małej Tosi. Agnieszce i Wojtkowi jeszcze raz gratulujemy, a małej Antosi życzymy dużo zdrowia.

Reklama

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka i Wojtek o życiu po narodzinach córki

Reklama
Reklama
Reklama