"Ślub od pierwszego wejrzenia 8": Justyna nalega na wspólne konto i zniesienie intercyzy. Co na to Przemek?
Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" po raz kolejny porusza kwestie majątkowe. Takiego kąśliwego komentarza Przemka nikt się nie spodziewał.
Relacja Justyny i Przemka od początku wzbudza wśród widzów "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wiele skrajnych emocji. Fani formatu zarzucają bowiem dziewczynie zbytnią zaborczość, egocentryzm, a także nadmierne skupianie się na kwestiach finansowych. Najnowszy odcinek show sprawił, że sympatycy społecznego eksperymentu po raz kolejny nie pozostawili na uczestniczce suchej nitki. Wszystko przez naleganie Justyny na... zniesienie intercyzy!
"Ślub od pierwszego wejrzenia 8": Justyna nalega na zniesienie intercyzy
Uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mają zaledwie miesiąc na to, by nawiązać bliską relację z zupełnie obcą sobie osobą, z którą stanęli na ślubnym kobiercu. Jak się okazuje, o ile w związku Marty i Macieja nie układa się za dobrze, a Marta i Patryk stawiają drobne kroku ku poznaniu się, Justyna już zagrabia prywatną przestrzeń telewizyjnego męża, tłamsząc przy tym Przemka.
Po tym, jak Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przeglądała telefon i szafki męża, ekspertka programu nie szczędziła jej ostrych słów krytyki. Teraz uczestniczka po raz kolejny podpadła widzom. Mimo iż para zna się zaledwie kilkanaście dni, Justyna chce zniesienia intercyzy i wspólnego konta z Przemkiem. Rozważa też przeprowadzkę do mieszkania programowego męża.
- W tym mieszkaniu czuję się lepiej niż we własnym mieszkaniu, w którym mieszkam trzy miesiące - mówi wprost Justyna. - Tutaj jest tak klimatyczniej, cieplej, przytulniej. Jest fajnie, bo jest Przemek - dodaje.
Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka pochwaliła się przepiękną sesją z Tosią i Wojtkiem!
Temat wspólnego mieszkania powrócił, gdy parę odwiedzili przyjaciele Przemka.
- Ja mam kredyt na mieszkanie, mam czynsz, jedzenie i gotowanie dla siebie samego. Jeżeli jest druga osoba i podzielimy te koszty na pół, to mi by było łatwiej żyć. Życie we dwójkę jest lepsze i ekonomiczniejsze - stwierdził Przemek.
W trakcie rozmowy Justyna postanowiła poruszyć temat intercyzy, jaką wszyscy uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zawierają przed przystąpieniem do związku małżeńskiego z programowym partnerem.
- My ogólnie mamy intercyzę - mówiła Justyna. No tak naprawdę jakbyśmy byli obcymi ludźmi... finansowo - dodała.
Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia 8": Marta pokazała swoje nowe zdjęcia. Fani: "Wyglądasz na 25 lat"
Przed kamerą uczestnika postanowiła opowiedzieć o swoich obawach względem braku zabezpieczenia finansowego po ewentualnym rozstaniu z Przemkiem.
- Ja nie mam czegoś takiego, że mieszkałabym jako pasożyt z kimś. Nie chciałabym, żeby za mnie wszystko płacił, kupował jedzenie, a ja będę leżeć i pachnieć. Sądzę, że to też jest komfort, jeśli ja dorzucam się, to mam równe prawa w tym mieszkaniu. Ja sprzątam, ty sprzątasz. Ja się dorzucam do czynszu i jesteśmy na równych warunkach - przyznała.
W rozmowie z przyjaciółmi Przemka Justyna wspomniała również, że aby mieć wspólny majątek z mężem, musieliby sprzedać mieszkanie chłopaka, a następnie kupić coś za wspólne pieniądze.
- Jestem na intercyzie, więc nie jestem pewna, czy mi się opłaca i czy to jest dobry pomysł, by się dorzucać do czyjegoś kredytu, nie oszukujmy się. Gdyby została zdjęta intercyza, to wtedy mam udziały w mieszkaniu i nie zostanę kiedyś wykopana, za 25 lat jak już... Różnie bywa, widziałam po koleżankach mamy. Na przykład mieszkała z mężem, to było jego mieszkanie, dorzucała się do wszystkiego i nie było żadnego śladu, że to robiła. Kopa sprzedał i tyle. Ja też chcę być zabezpieczona za te 30 lat. Nigdy nie wiadomo, co przyniesie los. Ja po prostu chciałabym być pewna, że nie zostanę wywalona.
Justyna postanowiła też wprost zapytać męża, dlaczego wciąż nie mają wspólnego konta bankowego.
- Bo znamy się 14 dni - odpowiedział kąśliwie Przemek.
Widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" oburzeni zachowaniem Justyny
Stałe skupianie się na finansowych aspektach związku sprawiło, że widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie kryli oburzenia słowami Justyny.
- Niech Justyna skończy gadać o pieniądzach!
- Ile można mówić o intercyzie, czynszach, podatkach, pieniądzach, ZUS-ie, kredycie (…)? Znając się tydzień czy dwa
Ludzie…
- Justyna...nadal twierdze ze za bardzo go osacza. Minął tydzień, a ona już myśli, że intercyza, że jak będzie płacić, to może ją wykopać (a ostatnio myślała o tym ZUS-ie). Za bardzo w głowie kasa, a za mało myśli o przyszłej możliwej rodzinie.
Także ekspertka programu, Magdalena Chorzewska wymownie oceniła uczestniczkę.
- Jak ludzie mają na pierwszym miejscu wartość pieniądza, posiadania, czy jeżeli tylko i wyłącznie kasa daje poczucie bezpieczeństwa, to jest to złudne. Bo co, nie ma kasy, to nie ma poczucia bezpieczeństwa? - mówi ekspertka programu. - Poczucie bezpieczeństwa powinna dawać pewność i wiara w to, że nawet jeśli będzie inflacja, jak teraz, albo wzrośnie rata kredytu, albo stracę pracę, to ja mam w sobie na tyle dużo zasobów, że sobie poradzę - dodała.
Przypominamy, że to nie pierwszy raz, kiedy Justa ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" porusza kwestię finansów.
- Ja potrzebuję mężczyzny, który jest na etacie najlepiej. Bo na działalności gospodarczej może być miesiąc, gdy się zarabia, a mogą być trzy miesiące, gdy się nie zarabia. A trzeba wciąż płacić ZUS. Więc z tyłu głowy takie "jeśli noga się powinie, to on ma stały dochód", to jest komfort psychiczny - mówiła w jednym z pierwszych odcinków programu.
Myślicie, że Przemek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ugnie się pod prośbami Justyny i przystanie na zniesienie intercyzy?
Zobacz także: Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" żartuje z Małgorzaty Rozenek